Zrozum okularnika!

Wszyscy mamy czworookich znajomych, ale czy zastanawiamy się przy tym nad ich ciężkim żywotem?

1. Nie obrażaj się na okularnika na basenie.

Pamiętaj, że on Cię wtedy nie widzi. Owszem, wie, że właśnie mówi do niego jakaś masa ektoplazmy, ale jednak Cię nie widzi, wymachiwanie rękoma w jego kierunku, jest całkowicie bezsensu a zostawienie go tam samego tak okrutne jak przywiązanie psa na 2 metrowej smyczy 3 metry od miski.

2. Zimą po wejściu z okularnikiem do restauracji/klubu/domu poczekaj na niego!

Jego okulary właśnie zaparowały, a on stoi niczym bezbronna owieczka i czeka, aż mu odparują.

3. Jeśli oglądacie film w łóżku, postaw monitor naprzeciwko okularnika. 

On nie może leżeć na boku w okularach, bo się wyginają i nieprzyjemnie uwierają.

4. Okularnik wstaje do pracy wcześniej od Ciebie…

i czyści osprzęt.

5. Potem czyści go drugi raz…

bo uwalił go sobie tuszem do rzęs.

6. No zaproś go na to piwo! 

To że nosi okulary, nie znaczy, że jest kujonem i lamusem.

7. Nie złość się na okularnika, że nie zauważył Cię na ulicy, nawet w okularach. Niedowidzenie, to nie tylko choroba, to styl życia.

Do napisania postu zainspirowała mnie moja przyjaciółka Ola, która (jak sądzę) dzięki drugiej parze oczu, robi świetne zdjęcia. Tutaj możecie je zobaczyć, a tymczasem,

do następnego czytania!
Ania

Jeśli podobał Ci się wpis to daj lajka!

10 Responses

  1. Daję lajka zwłaszcza za punkt 7! Mimo iż w okularach siedzę zwykle tylko w domowym zaciszu i na co dzień noszę soczewki, zdarza mi się po prostu kogoś nie zauważyć albo nie poznać na ulicy (wszystkich znajomych uświadamiam, żeby się na mnie nie obrażali) – więc potwierdzam: niedowidzenie staje się po prostu stylem życia niezależnie od nas 😉

  2. Punkt 2 xD Bez okularów widzę, więc niby mogłabym je zdjąć, gdy wchodzimy do pomieszczenia z zimnego zewnątrz. Ale jak je podniosę do góry to zaczepią się o czapkę i powyginają mi się noski, a jak je wezmę w rękę, to będę miała ręce zajęte i nie rozepnę kurtki, nie rozwiążę butów, a całe towarzystwo już gdzieś idzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *