27 rzeczy, które bym robiła, gdyby nie sesja.
1. Posadziłabym zioła.
2. Poszłabym na basen.
3. Nauczyłabym się czegoś dziwnego. Na przykład liczyć po persku.
4. Uczyłabym się szwedzkiego.
5. I angielskiego.
6. Pisałabym posty.
7. Poukładałabym ciuchy w szafie.
8. Czytałabym książki.
9. Poszłabym na koncert.
10. Zrobiłabym sobie domowe SPA.
11. Albo poszła do kosmetyczki.
12. Zrobiłabym super zdjęcia z Ola Surowaniec Fotografia.
13. Poleciałabym na szalony wypad tanimi liniami.
14. Nauczyłabym się nowej umiejętności.
15. Ugotowałabym coś nietypowego, a nie tylko makaron z sosem.
16. Poszłabym na lumpy.
17. Pojeździłabym na rowerze.
18. Poszukałabym pracy na wakacje.
19. Poszłabym pobiegać.
20. Uczyłabym się nowych technik makijażu.
21. Wyszłabym na ulicę i życzyła obcym ludziom miłego dnia.
22. Zaplanowałabym sobie życie.
23. Wyszłabym do ludzi.
24. Kręciłabym hula hopem.
25. Odwiedziłabym nową restaurację.
26. Uratowałabym świat.
27. Czyli w jednym punkcie: WSZYSTKO.
6 Responses
28. uczyć się na bieżąco do kolejnej sesji huehue
posadziłabyś zioła ?:D
hahaha, teraz dopiero zauwazylam drugie dno w moich slowach :p
hahah super!
♥
Ola
Super wpis, wpadłam na niego przypadkiem (googlami), ale się cieszę.
Tak, te zioła przyciągają uwagę wprawnego czytelnika 😀
Masz rację, często gęsto nie korzystamy ze swojego czasu. Ja np. potrafię się absolutnie lenić i wyrzucać sobie w myślach lenistwo, w tym samym czasie. I tak, czy inaczej, nie ruszam się. Taka lipa trochę. Jak znajdę chwilę czasu, to stworzę swoją listę i ci podlinkuję (i ciebie u siebie podlinkuję, jako pomysłodawcę), jeśli nie masz nic przeciwko 🙂 A fejsa zalajkam, ale jak skończę przerabiać jedną partię notatek (taki system: jedna partia = nagroda: jeden blog do poczytania).
no pewnie! Twórz listę śmiało! o to mi chodziło 🙂 cieszę się, że Cię do tego pchnęłam. Teraz tylko trzymam kciuki za wprawne wdrążanie Twoich celów 🙂