UWAGA na planowanie czasu!

Cześć jak się miewasz? Mam nadzieję, że teraz, w wakacje masz czas dla siebie, bo u mnie pojawił się z tym mały problem, ale myślę, że powoli wracam do równowagi. Pewnie zrobiłeś milion planów na wakacje, podekscytowany, jak to nie zmienią one Twojego życia. To świetnie! Tylko nie obarczaj się za bardzo w końcu masz wypocząć 😉 I tu właśnie pojawił się mój problem. Mój organizm szybko powiedział mi „DOŚĆ!” Dobrze, że natychmiast się zdiagnozowałam i teraz mogę wypisać tutaj kilka porad, dotyczących planowania dnia, które nie pozwolą Ci wpaść w błędne koło, jak zdarzyło się to mi. Wydaje mi się, że wiele osób, które starają się organizować sobie życie po pewnym czasie spotykają podobne kłopoty.
.

1. Nie wpisuj zbyt wielu punktów do planu dnia.

.
Po zakończonej sesji myślałam, że wskoczę w super rytm, wystarczy, że dobrze zaplanuję każdy dzień, spełnię plan ( masakra jak za komuny) i wszystko się świetnie ułoży. Niestety tak nie jest. Biorę za dużo na siebie i w końcu nie wychodzi z tego nic. Dopiero niedawno wpadłam na to, żeby planować sobie też odpoczynek! Ah chodziłam jak robot podczas sesji, odpoczynek odkładałam ciągle na potem. Ale potem nie nadeszło. Kolejne plany dnia, ustalane co do minuty. Basen rano, pisać posta, zrobić obiad, prać, posprzątać, przeczytać zaległości, napisać do starej znajomej, iść na zakupy, iść do dziekanatu, kręcić hula hopem, wyjść gdzieś z chłopakiem, pójść pobiegać, poszukać nowego szablonu itd. Tak wyglądał mój plan dnia na jeden dzień. Co się wtedy działo?
 

Nie dawałam rady spełnić wszystkich punktów -> Czułam, że za mało działam -> Miałam OGROMNE wyrzuty sumienia (bo inni przecież zawsze dają radę) -> Czułam się źle z samą sobą, byłam przygnębiona -> Wprawiałam się w zły nastrój -> Nie chciało mi się spełniać kolejnych planów dnia -> Czułam się jeszcze gorzej.

 
Sytuacja taka może ciągnąć się w nieskończoność, dlatego ważna jest szybka reakcja.
 
DOBRA RADA:  Jeśli planujesz, że wykonanie jakiegoś zadania zajmie Ci godzinę, dodaj do momentu rozpoczęcia i zakończenia zadania po 30 minut. Czyli jeśli planujesz sprzątanie od godziny 9 do 10 to wcześniejsze zadanie, niech kończy się o 8 30 a następne zaczyna o 10 30.
.

2. Zaplanuj wypoczynek.

.
KAŻDEGO DNIA. Jeżeli żyjesz zorganizowanie musisz planować codziennie odpoczynek. Twój organizm upomni się w końcu o to co mu potrzebne i zaufaj mi, nie będzie to przyjemne. To ma być coś totalnie bezużytecznego, to nie może być basen (bo wiesz, że robisz to dla figury), ani książka (bo wiesz, że robisz to by się rozwijać). Jak to mój chłopak ujął:„Trzeba mieć czas na marnowanie czasu”. Zaplanuj sobie godzinę dziennie, którą totalnie zmarnujesz. Prześpisz, przegadasz. Będziesz rysować ( choć wiesz, że nie chcesz być malarką) Będziesz śpiewać (choć nie chcesz być piosenkarką), pójdziesz na spacer, albo zrobisz cokolwiek co nie jest Ci do życia potrzebne.
 

3. Wpisuj do planu dnia przyjemności.

 
Często robiłam tak, że wiedziałam, że danego dnia chcę poczytać książkę, zobaczyć jakiś film, pójść na lumpy, ale nie wpisywałam tego do planu. Nie wiem czemu, myślałam, że to jakoś przejdzie. Oczywiście za przyjemności chwytałam w pierwszej kolejności i cały dzień się jakoś rozmywał. Poza tym lista rzeczy do zrobienia w danym dniu zaczęła mi się negatywnie kojarzyć. Z kolejnymi obowiązkami, ograniczeniami i przymuszaniem się do czegoś. A przecież tworzymy je po to by usystematyzowały nam czas, wspomogły nas! Przez krótką chwilę nawet pisanie posta wydawało mi się jakimś ciężarem i obowiązkiem, bo wpisywałam je także na listę. Wszystko co było poza nią było wolnością i swobodą. Dlatego warto wpisywać wszystko na listę rzeczy do zrobienia, by nie kojarzyła się nam ona negatywnie, ale także po to, by wiedzieć, ile rzeczy dokładnie musimy zrobić w danym dniu. Wszystkich. Nie tylko tych nieprzyjemnych.
 

4. Czasem nie planuj.

 
Olej, odpuść. Stale pośpieszający Nas zegarek nie pozwala na dostrzeżenie drobnych chwil szczęścia rozsypanych po kątach codzienności. Dłuższa rozmowa przy śniadaniu z siostrą, zabawa z psem czy chwila zamyślenie przy popołudniowej kawie na tarasie. Nie myśl, że marnujesz wtedy czas, bo takie chwile mogą okazać się ogromną inspiracją! Możesz sama siebie zaskoczyć kreatywnością. Te momenty dadzą Ci energię, motywację i pomysły, by dalej działać!
 
Tak właśnie wyglądają moje luźne przemyślenia na temat organizowania czasu. Jeśli masz jeszcze jakieś inne doświadczenia z tym związane, które mogłyby komuś pomóc, pisz proszę w komentarzach, chętnie rozbuduję tę listę.
 
Teraz zaproszę Cię jeszcze na mojego facebooka byś był na bieżąco z wpisami na blogu i życzę Ci miłego wieczoru oraz samych dobrze zaplanowanych dni w te wakacje!
buziaki!
Ania
 

5 Responses

    1. haha, no tak o to jest pytanie 😉 Mówisz, że większość? A pewnie każdemu wydaje się, że tylko on nie wyrabia, że inni dają jakoś radę i coś osiągają a mi się nie uda, bo znowu nie spełniłem dnia. Ja tak przynajmniej miewałam 😉

  1. Bardzo przydatny post. Kiedyś często przeładowywałam sobie plan dnia i zamiast pomagać mi w organizacji czasu tylko minie frustrował 🙂

  2. Też miewam podobne problemy 😉 Zazwyczaj wpisuję sobie do planu dnia zbyt dużo zadań, a doba się nie rozciągnie 😀 Drugim moim błędem jest nie wpisywanie przyjemności 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *