Jak segreguję notatki.

jak segregować notatki

Cześć i czołem! Dzisiaj opowiem Ci trochę o tym jak porządkuję moje studenckie notatki.  Wiadomo, że każdy ma swój system i nie zawsze to co jest wygodne dla mnie, będzie dobre dla Ciebie. Na pewno znajdą się osoby, które nie potrafią sobie poradzić z nadmiarem kserówek. Sama miałam kiedyś ten problem. Rzucone na stertę papierów nowe notatki mieszały się z innymi kartkami. Z czasem stert tworzyło się coraz więcej. Przedmioty przeplatały się nawzajem, a nawet mieszały w obrębie jednego materiału. Znalezienie czegokolwiek w tym chaosie graniczyło z cudem, szczególnie o 7:45.

 

 

Czego używam do segregowania notatek?

 
 

Nie mam żadnych niesamowitych narzędzi, wychodzę z założenia, że im prościej jestem zorganizowana tym lepiej. Do segregowania służą mi:

  1. Koszulki na kartki
     
  2. Skoroszyty
     
  3. Segregatory
     
  4. Zszywacz

 

 

Jak więc segreguję notatki?

 
 

Poszczególne kserówki łączę zszywaczem. Żadne odkrycie, pewnie też tak robisz. Każdy przedmiot ma własny skoroszyt. Do skoroszytów regularnie wpinam nowe koszulki. Jeden temat, dział to jedna koszulka. Czasem piszę na nich jaki to zakres materiału, ale nie zawsze. Jedno spojrzenie na notatki często wystarcza, bym rozpoznała temat, ale może przy Twoich studiach nie jest to takie oczywiste.

 

 

Skoroszyty podpisane leżą na półce. Aktualnie podzieliłam je na 3 kupki, bo tylko 3 razy w tygodniu chodzę na uczelnię. Pod spodem wiszą karteczki samoprzylepne z oznaczeniem: poniedziałek, wtorek, środa. Dzięki temu rano mogę zgarnąć całą stertę do torebki, zamiast szukać poszczególnych skoroszytów. Możesz oczywiście ułożyć je pionowo i oddzielić podpórkami na książki, wtedy będą zajmowały mniej miejsca. Nie wpinam skoroszytów do segregatora, bo nie chce mi się codziennie bawić w wkładanie i wyciąganie notatek. Kiedy idę na uczelnię zabieram ze sobą cały skoroszyt, nie wypinam z niego ostatniego tematu. Tak jest szybciej. Nie lubię dokładać sobie niepotrzebnie pracy. Robię tak, tylko gdy wracam do domu na weekend, żeby nie wozić tyle i mieć więcej miejsca na mamine żarełko. 😉

 

 

Jeden segregator to jeden semestr. Zazwyczaj po sesji wpinam wszystkie niekontynuowane przedmioty do segregatora i odstawiam go na półkę. Teraz notatki pełnią funkcję kolekcjonerską. 🙂

 

 

Dużej filozofii w tym nie ma, ale znacznie przyśpiesza to moją pracę. Wszystko jest już wcześniej przygotowane na kolejne dni. Jednym ruchem zbieram notatki przed wyjściem na uczelnie i jednym ruchem odkładam je na miejsce po powrocie. Gdy chodziłam jeszcze do szkoły nigdy nie lubiłam pakowania torby, a mama zawsze mówiła, żebym robiła to dzień wcześniej, bo potem się nie wyrabiam. W szkole przedmioty powtarzają się w ciągu tygodnia, więc nie można ich podzielić na kupki odpowiadające poszczególnym dniom. Czasem da się coś wykombinować, gdy np. polski powtarza się od poniedziałku do środy, a w czwartek i piątek jest biologia, ale to już zależy od indywidualnego dopasowania organizacji do planu lekcji. Wracając do tematu, tak wygląda mój system, mam nadzieję, że komuś się przyda. 🙂

 

 

PS Polecam Ci teraz wpis dotyczący tworzenia map myśli. Bardzo przydatny dla studentów i uczniów. 

 

 

Trzymajcie się ciepło i do następnego czytania!

Ania

Chcesz uczyć się 2x szybciej?

Poznaj techniki efektywnej nauki!
Ważne!

16 odpowiedzi

  1. U mnie najlepiej sprawdzają się skoroszyty (jeden kolor=jeden przedmiot) i właściwie po zakończeniu semestru/roku zawsze zostawiałam notatki w skoroszytach i układałam na kupki wg semestrów, aby łatwo i szybko odnaleźć potrzebne materiały po pewnym czasie. Mapy myśli? Przydatna technika, ułatwia zapamiętywanie i porządkowanie materiału w głowie.

  2. ja mam segregatory, a w nich zakladki z roznymi tematami. jesli moj maz mi czegos nie pomiesza i nie zrobi balaganu to wszytsko zawsze jest na swoim miejscu 😀

  3. Mam dokładnie taki sam (no dobra, podobny) system 😀 Ale ja akurat nie lubię nosić wszystkiego więc w ogóle nie biorę notatek z poprzednich zajęć 😀 Zresztą u nas większość przedmiotów jest na komputerach więc kartka służy mi tylko by zapisać luźne myśli. Aha no i moje segregatory a mam ich już 10 (z kilku semestrów mam po 2, tyle wiedzy!) są czarne 😀 Taki żałobny klimacik 🙂

  4. U mnie w notatkach jest strasznie kolorowo, strasznie wszystko takie minimalistyczne i przejrzyste.
    Jestem z tego niesamowicie dumna, bo na studiach zostałam ogłoszona osobą od notatek :3
    Po całym roku wszystko wrzucam w zdobycz z h&m’u i wystawiam na szafę 😀

    1. Nie mam takich waliz, ale chyba muszę się za nimi rozejrzeć, bo moje notatki zagracają mi szafę.
      Tylko nie daj się wykorzystywać, co do tych notatek. 🙂

  5. Na szczęście już mnie to nie dotyczy. 🙂 Ale byłam bardzo słabo zorganizowana w notatkach, tzn jeśli jakiś przedmiot mnie interesował to miałam super notatki, które tylko ja rozumiałam, a jeśli mniej to… kserowałam przed sesją… 😉

  6. Sama mam ogromne ilości materiałów z każdego semestru więc systematycznie się ich pozbywam zostawiając sobie tylko wersje elektroniczne. Próbowałam różnych sposobów segregacji ale system z koszulkami sprawdza się jak na razie najlepiej.

  7. Twoje rozdzielenie skoroszytów na dni przypomniało mi kreski na planie lekcji. Łączą lekcje tego samego przedmiotu dzień po dniu, by było wiadomo, które prace domowe odrabiać od razu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *