Niby jeszcze sesja, ale ja już myślę o wakacjach. A wszystko przez to, że wybrałam się dla rozluźnienia na basen (kryty). Nie było to najsprytniejsze posunięcie, bo w takie upały na basenach gromadzi się masa ludzi. Gdy patrzę na nich z góry, przypominają mi oni makaron w rosole, albo śledzie w puszce. Tak ich dużo. Zawsze wtedy się zastanawiam, czy grubsi, sprośni panowie wykąpali się przed wejściem do basenu, czy postanowili pozostawić swój pot w wspólnym zbiorniku. Chlor to jednak przydatna substancja.
.
Wracając do tematu! Pierwszy bohater naszej wyliczanki, to pan, którego spotkałam podczas mojego ostatniego pobytu na basenie. Uwaga! Bywa on również na basenach otwartych!
.
1. CHLAPACZ
Uważa, że jest najlepszym pływakiem w okolicy, a jego chlapiąca technika jest jedyną słuszną. Nie zważa na podtopionych ludzi wkoło, w końcu ZAPŁACIŁ za bilet i ma prawo robić, co tylko zechce. Kultura osobista? Nie wykryto.
.
2. MISTRZ PIŁKI
On i jego znajomi są przekonani o swoich doskonałych umiejętnościach posługiwania się piłką, dlatego nie mają problemu z graniem w siatę-bez-siatki 5 metrów od Twojego koca. Nie wiedzą jak mogło dojść do tego, że przed chwilą dostałaś piłką w łeb. Rzucą lekkie „sorry”, a potem jeszcze dwa razy trafią w Twój koc. Zaczynasz się zastanawiać, czy nie grają w zbijaka, a Ty nie jesteś ich celem.
.
3. GRILLOWICZ
Nie dość, że zawsze rozłoży się akurat obok Twojego koca, to na dodatek ustawi swój sprzęt tak, by zapach smażonej kiełbaski na pewno Cię nie ominął! Robi smaka wszystkim dookoła. Nie wchodzi do wody. Przecież trzeba pilnować grilla. Ty natomiast, jesteś co prawda na diecie, ale przez niego wyciągasz swoje ostatnie zaskórniaki i idziesz do basenowego sklepiku po gorącą kiełbaskę. Na szczęście po drodze spotykasz ją:
.
4. SEXI FLEXI JESSICA
Nie wiesz, jak ona to robi, ale właśnie zajada się gofrem obłożonym bitą śmietaną i polanym dwoma sosami, a na jej brzuchu nie widać ani grama tłuszczu. Długie nogi, smukła talia i skąd takie cycki? Zmotywowana wracasz na kocyk bez upragnionej kiełbaski. Po chwili przypominasz sobie, że mama spakowała Ci przecież ciasteczka.
.
5. RATOWNIK
Dziwisz się, dlaczego zawsze jest taki przystojny. Odkładasz ciasteczka.
.
6. RATOWNICZKA
Dziwisz się, dlaczego to nie Pamela Anderson.
.
7. OKULARNIK
Nigdy nie zdejmuje swoich ciemnych okularów. Zakamuflowany bez skrupułów lustruje otoczenie. Czyżby zerkał na Ciebie?
.
8. ALVARO
Stały bywalec klubów w wakacje przenosi się na basen. Właściwie to nie jara go sport wodny. Pływać nauczył się tylko po to, by móc złapać swoją ofiarę w wodzie. Dla niego zawsze jesteś najpiękniejsza, podobnie jak Twoja koleżanka.
.
9. DZIECIAK
A. Najśłodsie dziecie na basienie. Patrząc na nie, zastanawiasz się, czy nie czas sprawić sobie własnego urwiska. Lepszy motywator niż kampania społeczna.
B. Na szczęście z naprzeciwka dobiegają Cię dźwięki beczącego chłopca, któremu mama nie chciała kupić loda. Nagle przypomina Ci się, że jeszcze nie chcesz mieć dzieci.
.
10. MIESZANKA WYBUCHOWA
Na tego trafić to istny pech! Na basen przyjeżdża z pełnym ekwipunkiem. Ma ze sobą piłkę, grill a nawet własny sprzęt grający! Oczywiście nie zapomniał o odpowiedniej ilości napojów wyskokowych. Nosi okulary, do basenu skacze na bombę, a do Ciebie mówi „cześć maleńka”. Czujesz się dziwnie, gdy okazuje się, że ma 15 lat.
Jestem ciekawa, kogo spotykacie na basenach? Jest jeszcze jakiś typ, którego dodalibyście do listy?
Piszcie w komentarzach!
Do następnego czytania!
Ania
31 Responses
Też ich spotykam! Jak ta Dżesika to robi? Do tej pory nie wiem.
Ej, miałam się uczyć, a czytam o basenach.
Julia! Tak późno już nie musisz się uczyć! 😉
Tego pierwszego niestety miałam okazję spotkać na basenie..
Ratownik najlepszy ;D
Chlapacz jest chyba najgorszy z nich wszystkich. 😉
Mi się najczęściej zdarzało trafiać na kumulację z punktu ostatniego, ewentualnie niespełnionych piłkarzy bombardujących wszystkich wokół.
Jak pech to pech!
Ania, ale mi porcję rozrywki z samego rana zafundowałaś (no dobra, nie śpię już od wielu godzin, ale poudaję na moment normalną). Właśnie czekam na trochę lata na wyspach i sama planuję wypad całodniowy na basen. Ponoć dobrze cellulit rozbija 😛
Ponoć na opalonej skórze nie widać. 😀
Ja to jestem Pękaczem – chce pływać, ale się boi. Boże daj mi się porządnie nauczyć pływać tego lata :/
Wiesz, że ja sama też długo bałam się pływać. Ćwiczyłam przy brzegu z zaufaną osobą. Potem się coraz to bardziej od brzegu oddalałam, ale ciągle musiał ktoś obok mnie płynąć. Z czasem się usamodzielniłam. Najlepiej uczyć się metodą małych kroków. 🙂
Dobry tekst! Ubawił mnie bardzo, choć na basen nie chodzę. Nie lubię takich miejsc.
Za tłoczno? Ja znowu jestem typem człowieka, który kocha tłum. 🙂
Niekoniecznie, genralnie lubię tłum. Po prostu nie przepadam za takimi miejscami jak baseny czy plaże – sama nie wiem dlaczego. Tak po prostu mam.
Niieeee! Tylko nie basen odkryty miejski! AAAAA dramat! Nie chodzę na takie baseny więc logiczne, że nie spotykam takich ludzi. 😉
W sensie, że się brzydzisz, czy coś innego? 🙂
Nie 🙂 dlatego, że jest tam taki tłum, że nie można nawet jednego palca u nogi zanurzyć. Po za tym lubię popływać 🙂
Rewelacyjny tekst, przy którym nie raz (i nie dwa) śmiałam się do monitora! Całkowicie zgadzam się z Tobą 🙂
Taki był plan! 😉
MIESZANKA WYBUCHOWA <3
Może nie na basenie ale ostatnio byłam po prostu nad wodą i pojawiło się kilka typów z Twojej wyliczanki. Ja dodałabym jeszcze: Spalonego suchara – występuję u obojga płci. Okaz spalony na wiór nie wiedzieć w jakim słońcu skoro cały maj był deszczowy 😉
Też o tym myślałam, ale uznałam, że chcę 10 podpunktów i zrezygnowałam. 😀
Dodałabym Pakera, który zawsze znajdzie się nad jeziorem (więc może na miejskim basenie też). Bary ma takie szerokie, że zasłania cały wszechświat, mięśnie napompowane odżywkami, skóra wysmarowana oliwką tak mocno, że świeci prawie tak intensywnie jak słońce. Charakterystyczny chód: ręce oparte na biodrach, aby lepiej było widać bicepsy, sunie powolnym krokiem zanurzony w wodzie po kolana, ewentualnie 3/4 ud. Spaceruje. Zawsze mam wrażenie, że gdyby ktoś zaczął się topić to ucieknie, bo pewnie pływać nie umie, a nad wodą tylko się lansuje…;)
Tak! Znam go! Mi się nie podobają zbyt umięśnieni faceci, więc może dlatego nie zwracam na niego takiej uwagi. 😉
Mi też się nie podobają! Tym bardziej śmieszy mnie ten wyoliwkowany widok 😀
hahaha, fajne! 😀 I doskonale rozumiem potrzebę przerw i myślenie o wakacjach! Na mojej liście jeszcze sporo pozycji do wykreślenia a mi w głowie tylko wakacje 😀
Oby jak najszybciej nadeszły! 😉
Świetne 😉 A co do zajadania się goframi ze śmietaną i sosami – sama tak mam że mogę się objadać a na brzuchu ani grama tłuszczu. Wprawdzie jestem osobą dość aktywną fizycznie, ale i bez tego chudzina ze mnie. Szybka przemiana materii robi swoje.
Hahaha, uśmiałam się czytając o tych basenowych typach. Ja ze swojej strony dodałabym najczęściej typ starego podrywacza. Takiego co często dosiądzie się do ciebie i jak gdyby nigdy nic opowie Ci historię swojego życia. Spotyka mnie to niestety baaardzo często. Czasem zastanawiam się, dlaczego ja!
A gdzie piszczące nastolatki chodzące brzegiem basenu tam i z powrotem specjalnie po to, żeby je ich nastoletni koledzy siłą powrzucali do wody? jak dla mnie takich zawsze najwięcej 😀
Dorzuciłabym panie, które właściwie mogły zostać na własnym balkonie, bo tylko leżą plackiem i opalają się przez tyle godzin, że powinny się już dawno rozpuścić. 😛
Hahaha! To prawda. Wodowstręt. 😀