Jak wynająć mieszkanie/pokój i nie dać się oszukać?

Wybór studenckiego mieszkania bywa trudny. Godziny spędzone na przeglądaniu ofert, dziesiątki wykonanych telefonów i kilometry zjeżdżone podczas oglądania mieszkań bardzo psują wakacyjną atmosferę. Ja osobiście średnio za tym przepadam i coś czuję, że masz podobnie. 😉 Przez 3 lata studiów nauczyłam się na co zwracać uwagę podczas poszukiwania lokum i w tym tekście chcę podzielić się z Tobą moim doświadczeniem, a więc dzisiaj będzie o tym jak wynająć mieszkanie i nie dać się oszukać.

 

 

1. Ogłoszenie.

 

Czytanie ogłoszeń to już niezła zabawa. 🙂 Oczywiście nie warto przywiązywać wagi do „upiększających” zdanie przymiotników. Schludne mieszkanie, czyli, że jest w nim porządek?Super! Przytulny pokoik będzie po prostu mały. Wysokiej jakości panele to zwykłe, nowe panele. Okolica ZAWSZE jest cicha i spokojna, a sąsiedzi sympatyczni. X minut do Wydziału Y może oznaczać: a) X minut do Wydziału Y b) X minut razy 2 do Wydziału Y. Dobór oferty to indywidualna sprawa, więc nie będę się tu rozpisywać, ale to na co powinniśmy zwrócić uwagę w danej ofercie, to przede wszystkim ogrzewanie.

 

2. Ogrzewanie

 

1. Ogrzewanie elektryczne.

Elektryczne ogrzewanie w 99,99999% okaże się totalną klapą. Zastanie nowoczesnej instalacji elektrycznej w mieszkaniu jest jak spotkanie Justina Timberlake’a w Sosnowcu – praktycznie niemożliwe, a jednak ciągle się łudzę. Zwykle do mieszkań ogrzewanych prądem dostaniecie stare prlowskie piecyki, czy tam inne grzejniczki, które będziecie musieli bardzo mocno przytulić, żeby się porządnie ogrzać, a nawet jeśli ogrzeją cały pokój, to ze ten luksus przyjdzie srogo zapłacić. Właściciele mieszkań często nie piszą o tym, że ich kwatera ogrzewana jest elektrycznie. Kuszą niską ceną, a po wykonaniu telefonu i postawieniu pytania o ogrzewanie, odpowiadają jakby przez kaszel, jakby tak nie pewnie i bardzo cichutko: e-eletryczn…

 

2. Ogrzewanie gazowe.

Takie miałam 2 razy i na nie również należy uważać. Będzie się opłacać, jeśli okna pokoju, lub pomieszczeń, w których najdłużej przebywamy skierowane są na południe bądź południowy-zachód. W takich pokojach słońce najdłużej wpada do środa i uwierzcie mi (sama sprawdziłam) można nim dobrze ogrzewać pomieszczenie przez cały dzień. Robiłam tak nawet w trakcie zimy, a ogrzewanie włączałam dopiero po zmroku. Przy instalacjach gazowych warto też zwrócić uwagę na szczelność okien z wiadomych przyczyn. Zawsze można zapytać, ile lat ma dany system grzewczy, nowoczesne systemy bywają naprawdę opłacalne.

 

3. Ogrzewanie centralne.

Najczęściej spotykane w blokach. Najwygodniejsze i najtańsze. Zwykle wynajmujący dorzucają je w cenie. Zdecydowanie najlepszy wybór i warto dopłacić za nie wyższy czynsz.

 

3. Oględziny.

 

Nie wyobrażam sobie wpłacenia kaucji bez wcześniejszego obejrzenia mieszkania, a to często bywa ciekawym przeżyciem. Wynajmujący próbują używać różnych sztuczek, żeby przekonać nas do wybrania ich oferty i choć po mieszkaniu widać, że nie jest najciekawszą kwaterą, to i tak zrobią z niego najlepszy apartament w okolicy. Moje ulubione teksty to:

  • Na wiosnę mają ocieplać budynek. – 3 razy to słyszałam i żaden z budynków ocieplony nie został, aż po dziś dzień. Wynajmowałam tylko jeden nieocieplony, ten gdzie słońce padało od południa i w takim przypadku ma to jeszcze sens.
  • Na wiosnę planujemy wymieniać okna. – To powiedzą zazwyczaj wtedy, kiedy zauważysz, że są nieszczelne. Oczywiście nie wymienią ich na wiosnę, a kolejnym lokatorom powiedzą to samo, co Tobie.
  • To się dokupi. – Usłyszysz, gdy zauważysz, że na przykład w łazience nie ma szafek, albo zwrócisz uwagę na to, że nie masz na czym powiesić prania. Zazwyczaj „się nie dokupi”, chyba, że zrobisz to samodzielnie i na własny koszt.
  • Mam jeszcze kilku chętnych na to mieszkanie. – Chwyt marketingowy numer 1! Kto tak nie mówi? Kto nie próbuje wzbudzić w nas pożądania? Naprawdę, uwielbiam ten tekst.
 
 

Co sprawdzić podczas oględzin?

 
 
  1. Najlepiej byłoby, gdyby budynek był ocieplony, wyjątek możemy zrobić, gdy okna mieszkania wychodzą na południe, ponieważ uratują one temperaturę w pomieszczeniu.
  2. Doświadczenie z tego roku nauczyło mnie, żeby prosić o uruchomienie wyposażenia AGD. Jeśli lodówka jest odłączona, podłączcie ją do prądu, sprawdźcie pralkę i piekarnik.
  3. Sprawdź szczelność okien, przyłóż rękę, a najlepiej policzek do ich krawędzi. W sezonie grzewczym nieszczelne okna mogą okazać się sporym utrapieniem.
  4. Sprawdź, jak działa prysznic, czy woda leci pod dobrym ciśnieniem, czy temperatura nie faluje.
  5. Jeśli wynajmujesz pojedynczy pokój, zapytaj, czy można go zamknąć na klucz, jeśli nie, poproś o dorobienie zamka.
  6. Przechadzając się po mieszkaniu rozejrzyj się, czy nie latają w nim mole.
  7. Dowiedz się, czy będziesz miał gdzie rozwiesić pranie, czy w mieszkaniu znajduje się odkurzacz/mop/inny sprzęt potrzebny do sprzątania.
  8. Postaraj się zajrzeć w każdy zakamarek, by nie okazało się, że oprócz Ciebie w pokoju/mieszkaniu urzęduje jeszcze jeden lokator. Pan Grzyb.
  9. Jeśli w mieszkaniu są akurat Twoi przyszli współlokatorzy spróbuj ich na osobności zapytać o ich stosunki z właścicielem, o mieszkanie i sąsiadów. Sama ich reakcja może Ci wiele powiedzieć. 🙂
  10. A jeśli masz się wprowadzić do mieszkania, w którym mieszkają już studenci, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby popytać o nich sąsiadów. Lepiej wiedzieć, w co się pakujesz. 🙂
  11. Postaraj się wywalczyć 30 dniowy okres wypowiedzenia umowy. Wynajmujący lubią obciążać nas umowami na 10 miesięcy lub rok, w dodatku grożąc karą pieniężną za wcześniejsze odstąpienie od umowy. Rożne rzeczy mogą zdarzyć się podczas wynajmu, w mieszkaniu mogą wyjść jakieś ukryte wady, więc ten rodzaj umowy jest na pewno o wiele bezpieczniejszy.
  12. I najważniejsze na koniec. Nie zapomnij zapytać, czy jest INTERNET.

 

 

 

W tym roku wyjątkowo będę mieszkała na akademiku, ponieważ w lutym wyjeżdżam na Erasmusa i nie opłacałoby mi się szukać mieszkania na 4 miesiące. Bardzo się cieszę, że ominie mnie to całe zamieszanie i nerwy związane z poszukiwaniem mieszkania. Z drugiej strony mam lekkie obawy, co do pokoju na akademiku. Chociaż podobno jest tam spokojnie. Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach związanych z wynajmowaniem mieszkań i pokoi. Często dzielicie się ze mną ciekawymi anegdotkami i bardzo jestem Wam za to wdzięczna, bo zawsze się czegoś nowego nauczę. A co się nadziwię! 🙂 

 

BEZPŁATNY PREZENT!

 

Mam dla Ciebie coś jeszcze! Jeżeli dopiero wybierasz się na studia, to pobierz sobie darmowy e-book „Elementarz Studenta”, dzięki któremu dowiesz się, czym różnią się studia od szkoły. To pomoże Ci się spokojnie przygotować na ten nowy etap w Twoim życiu.1. 

 

 

 

.

Do następnego czytania!

Ania

41 odpowiedzi

  1. „Mam jeszcze kilku chętnych” zdecydowanie hasło nr.1! Przed pierwszym rokiem miałam mnóstwo zawirowań z mieszkaniem i w ciągu miesiąca miałam ich chyba z 5, zdążyłam zamieszkać w ostatnim 😀 Idealne nie było – pan grzyb (wyłonił się po czasie), brak możliwości podpięcia internetu, dosyć mały metraż, ale wspominam je bardzo miło mimo wszystko 🙂 Z drugim poszło już jakoś łatwiej 😉 Dobrze też jest rozeznać okolicę – jaka jest faktyczna odległość do uczelni/centrum itp, bo czasem te 10 minut okazuje się być 30 bo akurat dany autobus sobie lubi postać w korkach, ale też czy są sklepy itp. – w pierwszym mieszkaniu odległość do większego supermarketu była dosyć duża, a wiadomo, że nie opłaca się robić większych zakupów w małym sklepiku, dlatego warto przemyśleć czy będzie się nam chciało tachać siaty tak długo 😀 No i okolica, dobrze jest podpytać jak jest wieczorami itp. 🙂

      1. Tak 5! Tak wyszło, że a to właściciel się rozmyślił, a to coś innego… A co do neta to miałysmy mobilny Aero, dało się przeżyć, ale to raczej net dla ludzi o mocnych nerwach 😀

  2. Sama na szczęście nigdy nie musiałam szukać mieszkania- tak się złożyło, że miałam okazje wynająć mieszkanie od znajomego rodziców. Idealnie nie było ale miało świetną lokalizację dlatego mieszkałam tam 2 lata a później zdecydowałam się na mieszkanie. Wiem jednak z doświadczenia siostry, że warto posprawdzać wszystkie sprzęty. Gdy podczas próby uruchomienia (niestety już po wprowadzeniu się na mieszkanie) okazało się, że pralka nie działa właściciel stwierdził tylko, że powinny się cieszyć, że łaskawie nie obciąży ich kosztami naprawy. Ostatecznie dziewczyny nie miały pralki przez cały okres wynajmu.

    1. Najgorzej! Jak tu wszystko prać? Wożenie do domu musi być uciążliwe… Mi właśnie też nie działała w ostatnim mieszkaniu, ale później coś zaskoczyła. Oczywiście wynajmujący powiedział, że jak coś się będzie działo, to przywiezie mi pralkę z innego mieszkania, ale jak przyszło co do czego, to nie miał czasu.

  3. Zdecydowanie konfrontować cuda z ogłoszeń z rzeczywistością. Żeby łazienka nie okazała się wychodkiem, do którego trzeba dymać przez podwórko. Sytuacja autentyczna z przybytku gdzieś przy Jedności we Wrocławiu. Nie wierzyłam w to, co zobaczyłam. A nowoczesne ogrzewanie okazało się być nawet nie picem kaflowym , a kuchnią węglową. Ludzie w ogłoszeniach piszą cuda.

    1. Kiedyś widziałam ogłoszenie z Krakowa, w którym babka chciała wynająć taką komórkę na kuchnią 2 na 2m bodajże. ;p Ale wiesz, lokalizacja dobra, bo to blisko rynku było. 😀

  4. Trochę mieszkań się naoglądałam przy okazji poszukiwań czegoś dla siebie przed rozpoczęciem studiów, a także w trakcie, ale „najlepszy” tekst był taki, że do mieszkania jest tylko jeden komplet kluczy, który będą miały dwie dziewczyny mieszkające w drugim pokoju, a nie ja, ale „przecież to żaden problem, na pewno się dogadamy”. Oczywiście nie zdecydowałam się na pokój w tym mieszkaniu.
    Po 3 miesiącach mieszkania w pokoju w domku jednorodzinnym (osobiście nie polecam, ale to kwestia współlokatorów i dogadywania się z nimi) szukałam czegoś nowego dla siebie. Na początku stycznia przeprowadziłam się do pokoju, w którym mieszkałam kolejne 1,5 roku. Choć ogrzewanie było elektryczne, przez co zimą dopłaty za prąd były horrendalne, z wanną były problemy, a całość nie była urządzona nowocześnie, to lokalizacja, atmosfera, współlokatorzy i przesympatyczni właściciele (nota bene, rodzice jednego ze współ) oraz bezproblemowi sąsiedzi wynagradzały tę niedogodność na tyle, że niezwykle smutno mi było, że musiałam opuścić to miejsce. Czasem warto zgodzić się na jakąś niedogodność. A akademik… spędziłam tam jeden, cały rok akademicki i wspominam go dość neutralnie, lecz więcej na mieszkanie w tym miejscu się nie zdecyduję.

    1. Masakra jakaś! Inwestycja 7 złotych w dorobienie kluczy nie jest chyba zbyt wielkim obciążeniem budżetu.;p Uwielbiam typ wynajmujących, którzy złotówki do mieszkania nie dołożą… Nie spotkałam się jeszcze z tym, żeby fajna atmosfera nadrabiała ogrzewanie elektryczne. ;D Super! Asiu, nie strasz mnie tym akademikiem. 😉

      1. Aniu, nie chciałam Cię wystraszyć. Tak naprawdę to nie mam na co narzekać, jeśli chodzi o akademik. Miałam sympatyczną współlokatorkę i spokój, żadnych nocnych imprez czy hałasów. To co mi przeszkadzało to to, że musiałam dzielić niewielki pokój z obcą mi osobą (poprzednio przez 1,5 roku tej wielkości pokój, a może nawet większy, miałam tylko dla siebie), a przez to poniekąd brak prywatności. Jestem introwertyczką, więc czułam się po prostu niekomfortowo. Ogólnie było okej, to chyba jedna z tych rzeczy, które warto doświadczyć żeby się przekonac czy to dla nas. 🙂

  5. Ja akurat lubię szukać mieszkań, chociaż przeprowadzać się już niekoniecznie 😉 Z własnego doświadczenia dodam jeszcze żeby zobaczyć czy pod oknami nie rosną duże drzewa, bo mogą zasłaniać całe światło słoneczne, co nie tylko zmniejsza temperaturę powietrza w pomieszczeniu, ale też zmusza do zapalania światła w południe, latem… Na szczęście żadnych strasznych historii z wynajmem w tle nie mam. Chociaż „zwiedzając” mieszkania zdarzało mi się trafić do rudery, która była zachwalana w ogłoszeniu jak niedawno odnowiona, więc zdecydowanie wszystko trzeba sprawdzić samemu.

    1. Racja! Mi się to nie zdarzyło, ale faktycznie ma to duży wpływ. Ja lubię się wprowadzać do nowego mieszkania. Lubię sobie wszystko po swojemu poukładać, ale nie przepadam za wyprowadzkami.

  6. a to ja miałam szczęście, bo nie sprawdziłam praktycznie nic z Twojej listy. mieszkam już drugi rok, mieszkanie jest spoko, a właściciele no normalnie święci, a na pewno bardzo cierpliwi i życzliwi.

    a w temacie jeszcze pewnie wszyscy znają, ale jest taki fanpage na fb chujowe mieszkanie do wynajęcia 😉 tam są dopiero cuda i dziwy.

  7. W pełni się zgadzam, że ogrzewanie jest najważniejsze, chyba najgorsze są piece kaflowe z wkładami elektrycznymi w starym budownictwie można zamarznąć i jeszcze słono za to zapłacić 🙂

  8. Ależ Ci zazdroszczę tego, że ominie Cię wrześniowe szukanie 😀 Mnie czeka to po raz czwarty i mam nadzieję ostatni 😀 Też miałam różne mieszkaniowe przygody ale dobrze, że przypominasz bo człowiek dla swojego dobra wypiera negatywne wspomnienia 😀 I zapewne zapomniałabym o tych wszystkich rzeczach 😛 dzięki za kolejny fajny skompresowany poradnik 🙂 ps. Zdjęcie pierwsze to jakieś Twoje poprzednie mieszkanie? :O

      1. No właśnie byłam w szoku, że zdecydowałaś się na taki mały kominek na stole i tylko dwupoziomowe…… Ale może takie są te katowickie standardy. 😀

  9. Obecnie wynajmuje świetnie mieszkanie razem z chłopakiem. Po wielu przejściach stwierdzam, że najważniejsi są współlokatorzy i właściciele. Właściciel, który będzie przyłaził i marudził, że jest nieposprzątane, że jest za dużo gratów itp to najgorszy typ. Najlepsi są właściciele widmo, spotykasz się z nimi przy podpisaniu umowy, a drugi raz przy oddawaniu kluczy.
    Jeśli chodzi o mnie to wynajmuje mieszkanie w kamienicy, które jest ogrzewane piecami kaflowymi. Dla ludzi, którzy całe życie mieszkali w bloku może to być problem, chociaż nie ma co wyolbrzymiać. Ja mieszkałam całe życie w domu i piec zupełnie mnie nie przerażał i słusznie. Mieszkania z piecami są tanie i jeśli ktoś większość czasu spędza w domu tak jak my to nie jest kłopotliwe rozwiązanie. Zdecydowaliśmy się na takie mieszkanie, bo było o wiele tańsze, niż inne w dzielnicach bliżej centrum i w nowym budownictwie. Oprócz pieców nie ma w zasadzie wad, dojazd do centrum jest szybki (warto na to zwrócić uwagę), jest urządzone normalnie, w większości białe meble, chociaż w salonie były bardzo brzydkie kanapy, ale uszyłam na nie białe pokrowce i wyglądają prawie jak z Ikei. 😀
    Jestem niesamowicie zadowolona z mieszkania, za które płacę tyle co za kawalerkę w samym centrum, tylko ze względu na piece. Za te pieniądze miałabym 20m2 przy samej uczelni, a tutaj mamy 3 pokoje. Czasami warto poszukać mieszkań w kamienicach, to wcale nie są brzydkie i zdemolowane mieszkania, często to ładne miejsca z przestronnymi pokojami i nowoczesnym wyposażeniem. 🙂

  10. Jesli wybierasz sie do akademikow w sosnowcu (Wydaje mi sie ze kiedys Cie tak spotkalem na miescie) to jesli chodzi o zycie w spokoju i w miare wygodzie to tylko DS2. A jesli chcesz sie pobawic, zapraszamy na DS3 😀

    Jesli masz konkretne pytania o te akademiki to uderzaj na priv 🙂 Mieszkac tam bede juz 3ci rok wiec moge to opisac z doswiadczenia.

    1. Ja będę na piątce, bo tylko tam są segmenty i pokoje 2 o 1 osobowe w jednym. 🙂 Chłopak tam już mieszkał i mówi, że jest ok i też przespałam tam parę nocy, więc mam nadzieję, że nie będzie źle, ale nigdy nie wiadomo. 😀

      1. 5tka. Flaki z olejem tam sie dzieja. Zapraszamy naprzeciwko, na Trojeczke. Zwlaszcza ze miala remont w tym roku. Na 5 jest tak ciasno ze ja bym to olal te segmenty i o ile nieprzeszkadza Ci wspolna lazienka to moim zdaniem jest najfajniejsza i najciekawsza. A jesli mieszkasz do 2 pietra max to jest nawet spokojnie.

        Sam mieszkalem 2 lata na 2gim, teraz jednak wynosze sie na 4 pietro. Jednak wiadomo co tam sie dzieje wiec niepolecam spokojniejszym osobom mieszkania powyzej drugiego.

        Chetnie jednak napilbym sie kawy albo piwa z Pania Blogerka 🙂

        1. Właśnie o tą łazienkę chodzi przede wszystkim! 🙂 Problem w tym, że germanistyka ma jedynki przydzielone tylko w piątce.

          Pani Blogerka myśli, że mieszkając na jednym osiedlu akademickim jest to nieuniknione. 😉

  11. Sztuczki są powszechnie znane. Tylko, że część rzeczywiście może być prawdą i wtedy okazja może nam przejść koło nas. najemcy są sprytni, jak wystawią ogłoszenie na dobrym portalu jak. np prywatna oferta to ludzi chcących wynająć przychodzi całe mnóstwo, że może wybierać.

  12. W Warszawie cięzko jest wynająć fajny pokoik w korzystnej cenie ja osobiscie polecam warszawapokoje.com.pl szybko tam znalazlam cos dla siebie nie umiem wynegocjowac korzystnej ceny wiec w takich przypadkach jak moj serwis byl naprawde bardzo przydatny

  13. A mnie zastanawia 1 rzecz 🙂 może ktoś mi odpowie jak reagować Jam widzimy na portalach ze mieszkanie lub pokój do wynajęcia wisi na tym portalu już długo ?:) np 2/3 miesiące ? Czy to znaczy ze jest podejrzane czy to normalne ?

    1. Możliwe, że to ogłoszenie będzie już nieaktualne i ktoś go nie ściągnął. A jeżeli jest aktualne, to wydaje mi się, że 2-3 miesiące to nie jest aż tak dużo. Najlepiej poumawiać się na kilka spotkań i zobaczyć to mieszkanie, oczywiście dzwoniąc wcześniej i wypytując o wszystkie szczegóły. Może się okazać, że ogłoszenie wisi długo, bo właściciel ma np. elektryczne ogrzewanie w mieszkaniu o czym nie napisał w ogłoszeniu i nie potrafi go wynająć. 🙂

    2. Spotkałam się z sytuacją że mimo iż bardzo reklamowano studencką stronę z ogłoszeniami o mieszkaniach, nie było dat, ale ogłoszenia można było przekazywać osobiście gdzies na uczelni itp. wiec wydawalo sie ze ktos to kontroluje. Dzwonię pod jedno a pani „skąd pani ma ten numer? Owszem wynajmowalam mieszkanie ale rok temu. A w tym roku nie wiem.. Mogę sobie zapisać Pani numer i oddzwonię”

  14. Ha, mój post na grupie do poczytania 😉 no no :p I kurczę czytam teraz a właśnie wróciłam do domu z podpisaną umową. Ale cieszą mnie głównie 2 rzeczy – miesiąc wypowiedzenia i że poznałam już jednego lokatora zanim przyjechał właściciel. Zawsze to inne informacje niż od właściciela 😉 U nas wszyscy chca umowy minimum od pazdziernika do czerwca i nie możesz się wynieść wcześniej. A jak trafisz na cos popsute czy dziwnych ludzi? Już mam dość to było 6 mieszkanie które widziałam, kupa odpowiedzi na ogłoszenia, jedna pani nawet nas dzisiaj profesjonalnie olała ciągle nie mając czasu mimo że się umawiała..

    1. Post jest sprzed dwóch lat stąd takie komentarze. 🙂 A na grupie ciekawy wątek założyłaś, więc podpięłam. 🙂 Bardzo fajnie Ci się udało i jeżeli nie zraziły Cię słowa współlokatora to znaczy, że musi być dobrze! 😉 Gratki!

      1. Śmieszne jest to że lokator mieszka dłużej niż osoba z którą podpisywałam umowę ;D Najwidoczniej właściciel już się nie chciał bawić i teraz pośrednik mieszka tak jakby w piwnicy z dziewczyną 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *