Komu najbardziej zazdrościsz jego życia? Przydatne rozwojowe ćwiczenie.

zazdrość

Pisałam już kiedyś, że powinnam przechrzcić bloga i nazwać go „Blog – pytanie”, albo „Ania Kania pyta”? Nie mogę się powstrzymać przed umieszczeniem w tytule wpisu pytania. Podobno wszyscy myślimy pytaniami. One posuwają nasz rozwój do przodu. Czasem wystarczy tylko zadać sobie odpowiednie, by rozwiązać dany problem. Dzisiaj pytam Cię o osobę, której najbardziej zazdrościsz jej życia.

Możliwe, że odruchowo powiesz, że nikomu nie zazdrościsz. Często jednak ukrywamy to uczucie pod powłoką nienawiści. Zazdrość to chyba najgłupsze ze wszystkich uczuć. Cóż może być bardziej durnego od emocji, która tylko niszczy Cię od środka, a nie pozwala nawet na uwolnienie jej na zewnątrz? Mi wszystkie emocje kojarzą się z energią. Radość to skok (napisał niebieski kangur), smutek to łzy wypływające z oczu, gniew to uderzenie pięścią w poduszkę, a zazdrość? Zazdrość siedzi gdzieś w środku i obrasta kolcami. Nie ma sensu dzielić się taką emocją. Niestety, mimo wszystko często ją odczuwamy. Ale! Z każdej sytuacji możemy się czegoś nauczyć. Nawet zazdrość może być przyczyną zmian. Jeżeli kliknąłeś w ten tytuł możliwe, że masz już w głowie osobę, której zazdrościsz życia. Taką, która miała lepszy start, albo po prostu była bardziej pracowita od Ciebie. Zazdrościsz jej sylwetki, pieniędzy, miłości? Pomyśl komu najbardziej zazdrościsz jego życia?

Gdy komuś zazdrościmy odruchowo wyłapujemy jego wady lub dopisujemy je do tej osoby. Myślimy, że jej się powiodło, bo jest arogancka, wszędzie się wepchnie, miała znajomości. Innym razem koleżanka z atrakcyjną figurą jest ładna, ale głupia, a ta w szczęśliwym związku manipuluje swoim facetem. A co gdyby tak skupić się na zaletach tej osoby? Na tym,  JAK ona to robi, że jej zazdrościsz.

Mam dla Ciebie proste ćwiczenie. Wykonaj jest teraz, zaraz po przeczytaniu tego wpisu, bo w innym razie jego czytanie nie miało sensu i tylko zmarnowałeś swój czas.

  1.  Zastanów się, komu zazdrościsz jego życia. To może być ktoś z Twoich znajomych, lub ktoś kogo nie znasz osobiście, jakaś gwiazda lub inna osoba publiczna.
  2. Napisz na kartce imię i nazwisko tej osoby.
  3. Poniżej wypisz wszystkie cechy tej osoby, które powodują, że jej zazdrościsz, dzięki którym zaszła ona tak daleko. Koniecznie prześledź też jej postępowanie. Jeżeli zazdrościsz jej powodzenia wśród płci przeciwnej, zwróć uwagę na to, jak się przy niej zachowuje. Jeśli zazdrościsz jej pieniędzy przeanalizuj to, jak je zdobywa.
  4. Ucz się oraz wyciągaj wnioski z postępowania tej osoby i spróbuj wprowadzić coś z tego we własne życie!

Taka analiza może przynieść Ci aż dwa rezultaty. Po pierwsze doskonaląc u siebie cechy i sposób myślenia osoby, której zazdrościsz sprawiasz, że się rozwijasz i to w wymierzonym przez siebie kierunku, ponieważ zazdrościmy ludziom, gdyż chcemy żyć jak oni. Dodatkowo takie upodobnienie się do tej osoby, może spowodować, że przestaniemy odczuwać zazdrość i pozbędziemy się negatywnej emocji, która niepotrzebnie nas niszczy. Samo już odszukanie zalet tej osoby jest dużym krokiem w kierunku pozbycia się zazdrości.

Sprawdź koniecznie, czego możesz się nauczyć od osoby, której zazdrościsz życia i podziel się spostrzeżeniami!

Udanej analizy i do następnego czytania!

Ania
Follow

29 odpowiedzi

  1. Ja zawsze reagowałam inaczej na ludzi, którym zazdrościłam. Nie umniejszałam ich zasług, nie poniżałam (te negatywne emocje prędzej skierowałabym do osób, które uważam za antywzory – palaczy, agresywnych i niebezpiecznych kiboli itp.) Osób, którym zazdrościłam, zawsze się bałam. Oni mieli na ogół dobry start, kochających i bogatych rodziców, z których często jedno nie musiało pracować, uczyli się w porządnych szkołach dużych miast, znali języki i mieli wiele pasji… Bałam się, że spojrzą na mnie z góry, pomimo bycia w rzeczywistości naprawdę dobrymi ludźmi – albo że nie będą mogli ze mną, odwiecznym smutasem wytrzymać. Zwłaszcza że brak uśmiechu u mnie nie zawsze wynika z tego, że mam krzywe zęby, bo nigdy nie było mnie stać na aparat. Oni są weseli, szczęśliwi, spełniają swoje marzenia, nie chciałabym im tego popsuć.

    1. To bardzo ciekawe. Ja chyba nigdy nie czułam strachu przed takimi osobami. Mega ciekawe, jak różnie możemy odczuwać emocje. Pytanie tylko, czy z takiej zazdrości też można się czego nauczyć.

      1. Jeśli się przejdzie przez etap wyolbrzymiania cudzych cech a umniejszania własnym i zobaczy parę razy, że ci, którym wyszło, są takimi samymi ludźmi – to tak, zdecydowanie tak :).

  2. Myślałam naprawdę intensywnie i nie wiem, co jest ze mną nie tak, ale… naprawdę nikomu aktualnie nie zazdroszczę. Kiedyś miałam nieprzyjemne myśli względem koleżanek, które stały w lepszej sytuacji materialnej i miały kochanych rodziców. Mogły chodzić na zajęcia dodatkowe, rozwijać swoje pasje, zwiedzać… Teraz jednak nie mam w głowie nazwiska żadnej osoby, której czegoś zazdroszczę. Ot, taki szczęśliwy i spełniony ze mnie człowiek chyba 😉

  3. Przeczytałam ten tekst i zaczęłam się zastanawiać komu zazdroszczę życia. I doszłam do wniosku, że nikomu. Pomimo wielu przeciwności losu jestem szczęśliwa. Mam kochającego męża, dach nad głową, przyjaciół i pasję. Do tego prowadzę bloga i dzięki temu mogę poszerzać horyzonty i poznawać nowych ludzi np. Ciebie ostatnio osobiście (wtopa po całości że Cię nie rozpoznałam, ale na żywo jesteś jeszcze ładniejsza niż tutaj na blogowych zdjęciach). Cóż tu więcej chcieć? A właśnie chcę więcej, ale ostatnio uwierzylam, że mogę mieć wiecej. I nie muszę żyć zycuem innych, bo moje jest piękne,a moze być tylko piękniejsze. Wszystko zależy od nas samych 😉

    1. Ale Ty masz dobre serduszko! Mi było miło Cię poznać, mam nadzieję, że skoro tak blisko mieszkamy, będziemy miały okazję kiedyś więcej porozmawiać. 🙂 A i dziękuję za komplement, Ty też wyglądałaś ślicznie. ;*;) Ściskam!

  4. Nie ma jednej takiej osoby, zazdroszczę wielu cech i umiejętności różnym osobom, przy czym często jest to pojedyncza cecha/umiejętność przypadająca na jedną osobę, a nie zestaw cech. Np. zazdroszczę Derrenowi jego dogłębnej znajomości ludzkiej psychiki.

    1. Też miałam takie osoby, ale z nich się najłatwiej wyleczyć. W sumie to nie jest nawet taka zła zazdrość, przy której odczuwałabym nienawiść, a raczej taka pozytywna zazdrość. 🙂

      1. To właśnie miałem na myśli. Nie odczuwam nienawiści, jeśli ktoś mi czymś imponuje, to wpisuje to na listę rzeczy do nauczenia, a potem się uczę. Ta lista jest dłuuuuga, ale dzięki temu nie będę mieć czasu na nudę:)

  5. Chyba dobrym pomysłem jest zamiana zazdrości na podziw. Bo jeśli kogoś podziwiamy, to zaczynamy robić coś, żeby choć w pewnym stopniu upodobnić się do tej osoby. Tacy ludzie nas inspirują, motywują i pomagają osiągać kolejne cele. Poza tym zazdrość to – jak wspomniałaś – głupie uczucie. Nikt nie lubi nikomu zazdrościć, ale wszyscy lubimy kogoś podziwiać.

  6. Ja jeśli widzę kogoś komu „zazdroszczę” to raczej wiąże się to z podziwem. Jeśli ktoś odnosi sukces zupełnie nie mam nastawienia negatywnego. Uczucie „zazdrości”, które odczuwam ma raczej charakter pozytywny. Na pewno gdy ta osoba osiąga coś na czym mi zależy to analizuję jej tajniki sukcesu. Chyba już wyrosłam z negatywnego myślenia o ludziach sukcesu.

    1. Idealnie ujęłaś dokładnie to, o czym sama pomyślałam 🙂 U mnie zdecydowanie „zazdrość” ma bardzo pozytywny wydźwięk i znacząco bliżej jej do podziwu, aniżeli jakichkolwiek negatywnych emocji czy nawet próby doścignięcia tej osoby. Wychodzę z założenia, że każdy powinien jednak znaleźć swój indywidualny klucz do szczęścia i sukcesu 🙂

    2. Ja mam podobnie, a przynajmniej bardzo staram się żeby tak było. Często osoby, którym „zazdroszczę” w pozytywny sposób, to ludzie mi bliscy. I dlatego jednocześnie cieszę się ich szczęściem i sukcesami 🙂

  7. Ciekawy tekst. 🙂 Miałam kiedyś taką osobę,której zazdrościłam,ale stopniowo starałam się z tego wyleczyć.Może główną przyczyną było to,że ona poszła do zupełnie innej klasy,kierunek zmieniła itp.(zazdrościłam jej drogi życiowej,nie wyglądu,bo akurat z wyglądu „spisuję się”lepiej -przynajmniej tak twierdzą inni).Jednak nasze drogi się rozeszły,a moja zazdrość obróciła się w zapał do pracy.Starałam się być jak najlepsza w szkole i dzięki temu miałam dużo lepsze wyniki od niej…Nasze obecne kierunki są zupełnie inne i teraz zastanawiam się,czego jej w ogóle zazdrościłam…

  8. Ja jeśli już komuś zazdroszczę to próbuję przeanalizować co mogłabym zrobić by osiągnąć to co ta druga osoba, dla mnie to taki potężny motywacyjny kop 🙂

  9. Świetny wpis. Podobnie jak jedna z przedmówczyń mogę stwierdzić, że jeśli budzi się we mnie zazdrość to zazwyczaj jest to związane z pewnego rodzaju podziwem. Zamiast wpadać w chorą zazdrość i hejtować, staram się obserwować i wyciągać wnioski. Aczkolwiek od dawna robię wszystko by nie dopuszczać do takich stanów – ani chorej zazdrości, ani nadmiernego podziwiania i wzorowania się na kimś. W egoizmie swym staram się porównywać… z sobą i pracować nad sobą taką, jaką chcę być bez zazdroszczenia innym.

    1. To też bardzo ciekawe podejście, że starasz się nawet nie podziwiać. W sumie mówi się o tym, żeby starać się być każdego dnia lepszym od siebie z wczoraj, ale nie pomyślałam o tym, żeby zupełnie wykluczyć z tego wzorowanie się na innych. Serio ciekawe podejście. 🙂

      1. Kiedyś wzorowałam się na innych ale jakiś czas temu (dłuższy czas temu 😉 ) coś się we mnie przełamało. Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi więc czasem pojawiają się w myślach znamiona porównań ale szybko je odrzucam tłumacząc sobie że ja to ja, a on(a) to on(a) i każde z nas ma inną historię, inne motywy działania. Kilka lat temu porównując się z innymi wpadałam w kompleksy i zaczynałam chory eyścig na to kto będzie lepszy, kto osiągnie więcej. Aż wreszcie powiedziałam sobie „Dość, staraj się być lepszą wersją siebie a nie wzoruj na kimś bo nie znasz jego/jej życia”. Może też duży wpływ ma tu fakt że jestem jedynaczką więc nawet jeśli bym chciała to nie potrafię z nimim porównać się tak, by później się wzorować bo w dzieciństwie nigdy nie miałam okazji być od kogoś lepsza czy gorsza… Po prostu byłam, a rodzice wpajali mi od małego że wszystko co robię to robię dla siebie a nie dla innych. A – o dziwo – odkąd nie wzoruję się na innych mam jeszcze lepsze relacje z przyjaciółmi 😉 Dłuższy temat, mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi 😉

  10. Na początku pomyślałam, że nikomu nie zazdroszczę, bo mam najlepsze życie świata, ale po namyśle, to jest tyle osób które podziwiam, które mogłyby mnie zainspirować, czegoś nauczyć, że aż się wyrywam żeby zrobić to ćwiczenie! Motywujesz:)

  11. Nauczyłam się zdrowej zazdrości, czyli takiej z podziwem. Wow, jak ona do tego doszła?! Wcale nie szukam jej negatywnych stron, staram się cieszyć cudzym szczęściem, nawet jeśli jest to obca osoba. Wydawało mi się, że to cecha naszych czasów. Ale coraz częściej widzę, że nie, że z zazdrości rodzi się hejt. Nie rozumiem tego. Twój szef ma domek z basenem? Znana blogerka nie musiała brać kredytu, bo od razu starczyło jej kasy na mieszkanie? Youtuber dostał wielką kampanię reklamową? Super! Cieszę się ich szczęściem i motywuje mnie to. Każdy z nas może to osiągnąć. Każdy kto wstanie z kanapy marudzenia i weźmie się za podróż do celu! 🙂

  12. Zazwyczaj kiedy widzę czy podziwiam daną osobę właśnie odzywa się zazdrość, ale wydaje mi się, że taka zdrowa. Słyszę wtedy w mojej głowie głos, który mówi: „Ja też tak chcę”. Dostaje wtedy takiego kopa do działania i motywacje do pracy nad sobą.

  13. zazdrosze ale biernie 🙂 znaczy to tyle ze patrze na nia (to osoba medialna) i mysle sobie kurcze ale fajna laska, ale ma fajne zycie, to musi byc swietne tak jezdzic po swiecie, byc piekna, ze stac ja na wszystko itd itp… ale sama nie mam potrzeby „wgrywania” tego w moje zycie. Mam swoj plan na zycie, wiem jak chce zeby ono wygladalo w efekcie, ale nijak nie pokrywa sie to z tym jak zyje ta dziewczyna: no i chyba fajnie, w koncu kazdy jest inny. Ale fajnie popatrzec po prostu 🙂 jakis czas temu udalo mi sie wyeliminowac te negatyne mysli jak komus zazdroszcze, raczej patrze na takie osoby z podziwem i z usmiechem na twarzy 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *