Lekcje języka przez Skype’a. Dlaczego warto?

Lekcje języka przez Skype'a

Wiele osób niepewnie podchodzi do nauczania języków przez internet. Nie wiem z czego to wynika, ale pojawia się pewne przekonanie, że fizyczna obecność nauczyciela podczas lekcji jest konieczna, by zajęcia były skuteczne. Tak naprawdę ta obecność nie jest do niczego potrzebna, a w niektórych przypadkach może nawet stać na przeszkodzie efektywnej nauki.

Wydaje nam się, że dzięki osobistemu spotkaniu z nauczycielem więcej się nauczymy. Dlaczego? Bo ten pokaże nam palcem, które zadanie mamy rozwiązać? Bezpośredni kontakt nie jest nam tak naprawdę potrzebny, to raczej przyzwyczajenie do tradycyjnego sposobu nauczania i strach przed nowością każą nam negatywnie oceniać lekcje przez internet, które mogą okazać się dużo lepszym rozwiązaniem! Już to Wam wyjaśniam. Zarówno uczniom jaki i nauczającym. 😉


DLA UCZNIÓW. KLIK!

1. Osoby, które chcą uczyć się języka przez internet mogą wiele na tym zyskać. Zaczynając już od lepszego poznania słownictwa. Podczas lekcji online korepetytor ma możliwość szybkiego zapisania słówek, których w trakcie zajęć nie zrozumiałeś. W realu trwa to o wiele dłużej i później trudno jest wszystko zebrać w jedną całość. Na Skypie po każdych zajęciach masz ładny wykaz słownictwa zapisany na czacie. 

2. Nauka języka przez Skype’a jest dobrym rozwiązaniem dla osób nieśmiałych, które potrzebują czasu, by przekonać się do nowego człowieka w swoim otoczeniu. Podczas lekcji online właściwie nawet nie musicie korzystać z kamerki internetowej, więc jest to znacznym udogodnieniem. Wszyscy wiemy, że stres nie bywa pomocny podczas rozmowy w obcym języku. Warunki w jakich przeprowadzane są lekcje online niwelują go do zera.

3. Skype jest dla osób zabieganych, które mają mało czasu. Zajęcia zajmują dokładnie godzinę i ani minuty dłużej. Nie musisz nigdzie dojeżdżać, nie musisz się przebierać, malować. Nie musisz nawet sprzątać domu, czy w jakikolwiek inny sposób przygotowywać się na przyjście korepetytora. W szlafroku/piżamie ( a nawet nago) siadasz przed komputerem i po prostu się uczysz. Tak jak pisałam wyżej, użycie kamerki nie jest konieczne.

3. Korepetycje online zazwyczaj są tańsze niż te tradycyjne. Nauczyciel nie musi nigdzie dojeżdżać ani drukować materiałów. W dodatku chce Cię przekonać do tej formy zajęć, dlatego obniża cenę o 5-10 złotych.

4. Nagle zwiększa się wybór nauczycieli. Jeśli pochodzisz z małej miejscowości, wiesz na czym ten problem polega. Nauczyciela mniej popularnego języka ciężko tu znaleźć, a jeżeli taki już jest, to za godzinę bierze horrendalne sumy. Z tymi popularnymi językami wcale nie jest lepiej. Ucząc się przez Skype’a możesz wybrać korepetytora, który będzie odpowiadał Twoim oczekiwaniom, nawet takiego z drugiego końca Polski.

Dla kogo korepetycje przez Skype’a nie są dobrym rozwiązaniem?

Internetowe lekcje nie będą dobre dla dzieci. Te mogą bardzo szybko się rozpraszać i w dodatku ignorować nauczyciela, którego nie ma przy nich. Jeśli więc szukasz korepetytora dla swoich pociech, wybierz kogoś, kto zdecyduje się do Was dojeżdżać.



DLA NAUCZAJĄCYCH. KLIK!

Jeśli udzielasz korepetycji tylko w tradycyjnej formie, to gorąco polecam Ci zastanowić się nad poszerzeniem swojej oferty, bo możesz na tym wiele zyskać!

Przede wszystkim możesz w ten sposób pozyskać nowych uczniów. Uwierz mi, poza granicami naszego kraju również mieszkają Polacy, którzy chcą uczyć się języków. Korepetycje a nawet kursy są dla nich zbyt drogie w krajach, w których mieszkają, dlatego decydują się na poszukanie kogoś z Polski, kto będzie uczył ich przez internet. Jeśli nie udzielasz korków online, zamykasz się zupełnie na tę grupę klientów.

Właściwie jeżeli uczysz tylko w obszarze Twojej miejscowości, to zamykasz się również na grupę klientów, jaką są WSZYSCY Polacy, którzy chcą uczyć się znanego Ci języka. Tak naprawdę przez Skype’a możesz udzielać lekcji i Pani Jadzi z Gdyni i Sławkowi z Krakowa. Miejsce nie ma znaczenia.

Dzięki nauczaniu online zyskujesz też cenny czas. Nie musisz nigdzie dojeżdżać, przygotowywać się do tego wyjazdu, nie musisz nawet przygotowywać swojego domu na przyjazd ucznia. Po prostu siadasz przed komputerem, a Twoje zajęcia trwają dokładnie godzinę i ani minuty dłużej.

Większa liczba klientów sprawi, że nawet przy stawce niższej o 5-10 złotych możesz zarabiać lepiej niż dotychczas. Nie musisz w końcu wydawać pieniędzy na dojazdy czy drukowanie materiałów.

Czujesz się bezpieczniej. Idąc na zajęcia do nowej osoby, bądź zapraszając ją do własnego domu nie zawsze możesz być pewien, kto to taki. Człowiek znalazł Cię w internecie, nie znacie się. Zawsze pojawiają się jakieś obawy. Decydując się na lekcje online nie masz się czego bać!

6AX1OZQJCG
I jak, przekonałam Cię do zajęć online? Jestem ciekawa jakie masz doświadczenia związane z takimi, ale także tradycyjnymi korepetycjami. Co się u Ciebie sprawdza, czego oczekujesz od nauczyciela?

Piszcie śmiało i do następnego czytania!

Ania

40 odpowiedzi

  1. Jakoś nie czuję się przekonana, przynajmniej do nauczania online. To znaczy wiem, że to całkiem fajne i ostatnio niezwykle modne i popularne. Mimo to jakoś tego nie widzę. Ja sama czułabym się znacznie mniej pewna robiąc to przez skype. Jakoś tak nie przepadam za tym komunikatorem i nie potrafię się do niego przełamać. Właśnie on odpycha mnie od tego nauczania, ale to tylko moje osobiste preferencje, rzecz jasna. Wiem, że wiele osób tak robi. Ba nawet moja przyjaciółka uczy przez skype’a. Twierdzi, że to doskonałe narzędzie. Pozwala rzeczywiście zaoszczędzić czas i zyskać wielu klientów. Jedyne co jej przeszkadza to brak możliwości pisania po papierowych materiałach. Brakuje jej tych kserówek, które ma przygotowane na inne zajęcia. Nie wiem jak Tobie, ale i mnie by ich brakowało. Najlepiej bowiem uczy mi się z papieru 🙂

  2. Sama korzystałam z tej formy nauki chociaż ja utrzymywałam kontakt z chłopakiem, który akurat studiował filologię a angielskiego uczyłam się przy okazji rozmawiając z nim na jakieś przyziemne tematy. Najpierw po prostu pisaliśmy a dopiero później odważyłam się z nim rozmawiać.

  3. Czy te linki nie działają?… Ja raczej wolę przez internet, bo oszczędność czasu, jednak przez skype nie próbowałam, jedynie na portalu busuu.

      1. No, też się cieszę, ale koleś był dziwny, najpierw przez 20 minut udawał, że jest zainteresowany nauką angielskiego. A potem nagle się rozłączył, myślałam, że ma problemy z połączeniem, kiedy ponownie się połączył na skype, zadzwonił, oczywiście dalej z video, widziałam już nie twarz, tylko sylwetkę od pasa w dół, tak do kolan, facet zaczął się masturbować. Najgorsze było dla mnie to, że rozmawiałam z nim przez 20 minut a on w tym czasie o mnie pewnie fantazjował i nie miałam o tym pojęcia. Zepsuł mi cały dzień, byłam w szoku, następnego dnia odwiedziłam komisariat. Kilka tygodni później przyszło powiadomienie, że odmawiają wszczęcia postępowania, bo nie ma powodów, żeby je prowadzić (aha). Myślę o odwołaniu się od decyzji, ale może być już za późno, a mam inne sprawy na głowie. W każdym razie – dlatego nie polecam włączania video, szczególnie na pierwszej lekcji.

        1. Zapamiętam! Straszna historia, nie spotkałam się z czymś takim. Policja pewnie to uznała za niską szkodliwość społeczną, poza tym nagrania też byś nie miała, więc nic by mu nie mogli zrobić. Chociaż taką osobę powinni mieć na oku, bo nie wiadomo do czego jeszcze jest zdolna…

          1. Zgadłaś, nie miałam nagrania, ale mąż (wtedy jeszcze narzeczony) pomógł znaleźć mi IP gościa. Gdyby spróbowali go znaleźć i nie wyszło, to spoko, ale oni nawet się nie ruszyli. Uznali, że szkodliwość żadna/niska, bo nie doszło do kontaktu fizycznego i bo jestem dorosła. Poczułam się z tym źle. Czyli jeśli jesteś dziewczyną i masz skończone 18, byle palant może obnażać się przed tobą przez internet, udając, że zależy mu tak naprawdę na lekcji języka… ? Ogólnie wszystko co wiąże się z dręczeniem psychicznym nie jest traktowane przez policję poważnie – szkoda. 🙁

          2. Smutne. Mam tylko nadzieję, że nie miało to jakiegoś ogromnego wpływu na Ciebie. Sama się zastanawiam jak ja bym zareagowała i wydaje mi się, że tak samo, jak wtedy gdy na przykład przeglądam źródła do bloga i trafi się jakaś spamerska stronka. Wczoraj nawet tak miałam, że WP pokazał mi odniesienie, kliknęłam, wystraszyłam się i szybko zamknęłam okno.

          3. No ja właśnie w panice szukałam gdzie to zamknąć jak najszybciej (w momencie gdy widzi się coś szokującego nawet czerwony krzyżyk zdaje się mało wyraźny). Potem czułam przez chwilę taki wstyd, jak ofiara przemocy seksualnej. A potem stwierdziłam, że nie będę sobie wmawiać i w ciągu paru dni wszystkie złe emocje przeszły mi zupełnie i mam to już wszystko w nosie 🙂 Chciałam się tylko podzielić historią. Następnego dnia spotkałam na Skype normalną osobę, która naprawdę chciała się uczyć i odbyłam z nią normalną próbną lekcję. 🙂

          4. To dobrze, że Ci przeszło. 😉 Wyobrażam sobie jak nieufna musiałaś być następnego dnia rozmawiając z kolejnym uczniem. 🙂

  4. Właśnie konwersacje to coś co by mi się przydało. Gramatykę i słówka jestem w stanie sama ogarnąć ale mówienie to moja zmora już od podstawówki 😀

  5. Nie myslałam o udzielaniu korepetycji online, bo przecież mnóstwo jest rodzimych użytkowników hiszpańskiego oferujących takie zajęcia. Ale może jakiś Polak mieszkający zagranicą by się skusił? 🙂

    1. Rodzimy użytkownik języka jest dobrym wyborem, jeśli znamy już dany język i potrzebujemy konwersacji, ale na pewno jest wielu Polaków, którzy chcą uczyć się języka od podstaw, więc nie potrzebują do tego Hiszpana. 😉 Sama znam nawet jednego takiego! Po prostu ktoś im po polsku te podstawy wytłumaczyć musi. 😉

  6. Oszczędność kasy i czasu do mnie przemawia i to bardzo – nie chciałabym dojeżdżać na korki przez pół miasta. Nigdy jednak nie korzystałam z tego typu zajęć, wygląda to super:)

  7. Ja trochę boję się o swój angielski, ponieważ teraz nie jest na najwyższym poziomie, a co gorsza przez pierwszy rok studiów nie mam lektoratów z tego języka… Ja nie wiem czy po takim czasie będę umiała się jeszcze przedstawić. 😀 Przyda mi się coś takiego, przemyślę i może skorzystam. 🙂

  8. Od kilku miesięcy szukam nauczyciela dla siebie, bardzo omijając temat skype. Pewnie dlatego ze skrajnie nie znoszę rozmów telefonicznych. Choć i kontaktów międzyludzkich w ogóle 😉 tymczasem mogłam spokojnie w trakcie szukania kogoś stacjonarnie znaleźć coś online. Chyba w końcu czas na to

  9. Z ciekawości wzięłam kilka zajęć przez skype – z angielskiego. Fajnie bylo. Sama uczę francuskiego, ale jak do tej pory nie zdecydowałam się na udzielanie korepetycji przez skype. Może jednak spróbuję:)

  10. Uczę przez skype już od kilku lat. Najpierw w szkołach internetowych, a teraz otwieram własną firmę. jeśli ktoś nie jest przekonany, to polecam umówienie się na lekcję próbną, często bezpłatną. W ten sposób można się zorientować, czy taka lekcja nam odpowiada czy nie :).

  11. Ja nigdy nie uczyłam się przez skype, ale często umawiałam się na pogawędki z osobami poznanymi za granicą.

  12. A może ktoś mi może polecić jakąś konkretną stronę/ firmę do nauki angielskiego przez Skype? Zawsze lepiej jak jest coś sprawdzonego 😉

  13. Ja również uczę hiszpańskiego przez Skype’a i, prawdę mówiąc, im dłużej uczę, tym więcej zalet widzę, zarówno dla ucznia, jak i dla nauczyciela. Poza tymi wspomnianymi w tekście jest jeszcze jedna, pozornie (ale tylko pozornie) nieistotna rzecz – mając lekcje przez Skype nie trzeba rozszyfrowywać charakteru pisma nauczyciela 😉 A czytelne notatki to, jak wiadomo, podstawa skutecznej nauki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *