Czy technika Pomodoro sprawdza się podczas nauki? Rewolucyjna idea pracy w 25 minutowych blokach ogarnęła świat już ładnych parę lat temu, alle czy nadaje się ona do wykorzystania podczas nauki? Czy ciągłe przerwy nie są zbyt dekoncentrujące?
Uwielbiam testować różne sposoby uczenia się. Wiele rzeczy muszę odfiltrować i dopasować do własnego stylu. Zresztą chyba każdy ma taki swój styl nauki, jak własny styl jazdy na nartach. Nie jesteśmy w stanie uczyć się dokładnie tak samo jak ktoś inny. Każdy wie, co lubi, co na niego działa. Gdy testuję, też dowiaduję się o sobie więcej. Czy technika Pomodoro sprawdzi się więc u wszystkich? Zapewne nie. Ale gdy ją nieco zmodyfikujemy, to już więcej osób z niej skorzysta!
Czym jest technika Pomodoro?
To technika pracy w blokach wymyślona przez Włocha i nazwana tak, ze względu na czasomierz w kształcie pomidora, który mu się z tym skojarzył. Technika polega na pracy w 25 minutowych blokach, które oddzielają 5 minutowe przerwy. Po 4 przerwach powinien nastąpić dłuższy odpoczynek ok. 15 minut.
Jakie efekty osiągnęłam stosując Pomodoro podczas nauki.
Pamiętam dzień, w którym odkryłam Pomodoro w nauce. TO BYŁ HIT. Uczyłam się przez 5 dni do egzaminu z historii literatury. Strasznie mi to nie wchodziło. Walałam się po kanapie w pokoju, rozkładałam wszędzie notatki i próbowałam coś z tego zapamiętać. Po 5 dniach przerobiłam jakieś 20% materiału. Byłam dzień przed egzaminem. Wstałam o 6:00 i nastawiłam czasomierz. Podczas nauki robiłam mini mapy myśli. Potem była przerwa, podczas której starałam się nie myśleć o nauce. Gdy po 5-10 minutach siadałam do biurka, robiłam szybką rozgrzewkę, powtarzałam to, czego nauczyłam się we wcześniejszym bloku i jechałam dalej. W ciągu dnia zdążyłam się też zdrzemnąć na 30 minut, co dało mi dużo energii. Wieczorem czułam, że wiem dużo. Przerobiłam cały materiał, czyli 80% treści, których nie udało mi się skończyć w ostatnie 5 dni! Po drodze wypisywałam podchwytliwe pytania, które mogą paść na egzaminie. Podczas ostatecznej powtórki odpowiadałam na nie. Okazało się, że byłam jedną z 4 osób, które zdały ten egzamin.
Co mi się nie podobało w technice Pomodoro i jak ją zmieniłam.
1. Długość trwania pracy. O ile podczas zajęć nie związanych z nauką ten czas okazuje się bardzo trafiony, o tyle z nauką bywa już gorzej. Dla mnie 25 minut to za mało. Nawet, gdy nie wliczam w ten czas rozgrzewki, to i tak potrzebuję chwili, żeby wbić się w temat i złapać flow. Po 25 minutach zbyt szybko się dekoncentruję.
Wydłużyłam więc czas. Czasem uczę się 30, czasem 35 a innymi razem 40 minut. Nie przekraczam jednak tego limitu. Przez godzinę nie byłabym w stanie utrzymać silnej koncentracji, a po 2 blokach byłabym padnięta. Ucząc się krócej, mam energię na więcej bloków i więcej też zapamiętuję.
2. Długość przerw. 5 minutowe przerwy nie zawsze się u mnie sprawdzały. Czasem nie zdążyłam w tym czasie zrobić herbaty lub oddzwonić.
Z tego powodu zmieniłam długość przerw, na takie, jaki mnie satysfakcjonują, ale maksymalnie 15 minutowe. I faktycznie, było tak, że często robiłam sobie 5 minutowe przerwy. Czasem jednak było to 8-12 minut i to też jest okej. Ważne, żeby mój mózg trochę odsapnął.
3. Długie przerwy co 4 bloki pracy to dla mnie trochę za rzadko. Wolę robić je co 3 bloki. Długa przerwa trwa u mnie od 30 minut, (w tym czasie np. robię sobie drzemkę), do nawet 1,5 godziny, gdy gotuję obiad. O tym, jak robić efektywne przerwy i co robić w ich czasie, żeby lepiej się uczyć, pisałam już na blogu tutaj. Oczywiście nie za każdym razem jest tak, że idealnie trzymam się tych proporcji. Czasem długie przerwy robię rzadziej. To zależy od tego, jak czuję się danego dnia.
Aplikacje przydatne do Pomodoro
- Forest – stay focused – nasza ukochana aplikacja, w której sadzimy drzewka, ustawiamy czas nauki i nie możemy skorzystać z telefonu, bo drzewko umrze, a wiadomo, że kangury są bardzo ekologiczne. Z czasem sadzimy cały las i jest fajnie.
- Brain Focus – działa na tej samej zasadzie, ale nie sądzisz drzewek.
- Tide: Stay focused, be peaceful – Podobnie jak wcześniejsze aplikacje odmierza czas pracy, do tego zagra też przyjemne dźwięki np. szum morza. We wszystkich apkach można śledzić swoje statystyki i postępy.
Czy 25 minut wystarczy, by się czegoś nauczyć?
Z pewnością tak, ale takie bloki będą dobre, gdy materiału jest niewiele. Ja zdecydowanie preferuję bloki 35 minutowe, co jednak nie oznacza, że to jedyny idealny czas. Testuj to na sobie. Sprawdź, czy lepiej uczy Ci się w dłuższych, czy w krótszych blokach. To, o czym mogę Cię zapewnić, że technika Pomodoro jest 1000 razy lepszym sposobem nauki niż standardowe siedzenie przy biurku i uczenie się do oporu, „aż opanuję materiał”. Pomodoro pomaga uniknąć gapienia się w okno, sprawdzania telefonu i wyznaczania przerw dopiero wtedy, gdy jesteśmy już wykończeni. Bo taka nauka nigdy nie będzie efektywna.
Technika Pomodoro to tylko jeden z elementów złożonego procesu efektywnej nauki. Samymi cegłami muru nie zbudujemy. Potrzebne są odpowiednie fundamenty, zaprawa i warunki pogodowe. Podobnie jest z nauką. Nie jestem w stanie wszystkiego ładnie i sprawnie opisać w tekście na blogu. Z tego powodu powstał Kurs Efektywnej Nauki, żeby w jednym miejscu szybko i zwięźle odpowiedzieć na wszystkie problemy związane z nauką, przeprowadzić czytelnika przez wszystkie tajniki i metody efektywnej nauki.
Dowiedz się więcej o kursie efektywnej nauki!
Korzystacie z techniki Pomodoro podczas nauki? Jakie są u Was efekty? Ile czasu poświęcacie na pracę, a ile na przerwy? 😉
Do następnego czytania!
Ania
35 Responses
Ania! Najpierw mapy myśli (jak mogłam bez tego żyć wcześniej), a teraz metoda! Kobieto z twojego polecenia sprawdzę choćby uczenie się z głową w dół 😀
Rozwaliłaś system tym komentarzem! <3
Jako porządny stalker twojego bloga, wydam się i podziękuję za docenienie komentarza ?
Ala, jesteś dobrym stalkerem, bo nawet nie wiedziałam. 😀
Takie uczenie sie w blokach na prawdę ulatwia zycie! Sama tak jak ty nie ucze sie po 25 min bo to dla mnie za malo, a 5 min przerwy nie stracza nawet na zrobienie herbaty. Jednak o samej technice nie słyszalam i dalej mnie dziwi to, jak temu, kto to stworzył mogło sie skojarzyć z pomidorem. Korzystam z aplikacji forrest i jest swietna.
Forest rządzi. ;D Nazwa faktycznie jest dziwna, ale to był Włoch. Chyba jedyny produktywny Włoch w historii. 😀
Gdzieś czytałam, że nazwa techniki pochodzi od popularnych kuchennych czasomierzy w kształcie pomidora 🙂
Właśnie tak, chociaż one są w różnych kształtach. Ja mam np. jajko, ale Włoch miał pomidora. 😀
Mnie też bloki po 25 minut wydawały się krótkie, ale przypomniałam sobie, że czytałam o tym, że nasz mózg znacznie bardziej skupia się na zadaniach nierozwiązanych, dlatego należy mu przerywać nawet w momencie, kiedy mamy flow i super nam się uczy. Podobno wtedy nasza głowa winduje to do góry na liście priorytetów, jako niespełniony cel
Ooo! Ciekawe słowa! Warto spojrzeć na to z tej perspektywy. Dziękuję, że o tym napisałaś! :*;)
Ja właśnie spędziłam weekend nad nauką w blokach 25 minutowych z 5 minutami przerwy, z aplikacją Forest właśnie :D. Materiału była masa (150 stron samych notatek), z testu w poniedziałek 4,5 😀
Och, cudownie! Uwielbiam dostawać takie potwierdzenia skuteczności! <3 Gratuluję z całego serducha!
Chodząc do szkoły i studiując, nie znałam tej metody. Po jakimś czasie znowu wróciłam, akurat do sadzenia drzew i nie wiem, jak można bez tej metody pracować. Ja też ustawiam sobie czas sama, w zależności od zadania.
Hehehe, drzewka wygrywają totalnie! 😀
A ja nie lubię nauki na czas, bo ciągle spoglądam na zegar i się denerwuję, że albo jeszcze dużo czasu mi zostało, albo już za mało. Zdecydowanie wolę sobie podzielić materiał na rozdziały i uczyć się rozdziałami, a pomiędzy nimi oczywiście przerwy, 5 minut to za mało, ale 10 jest ok. Ale każdy ma własne sposoby.
Tak! To też jest świetny sposób! Widziałaś to zdjęcie z ustawionymi na książce żelkami haribo, które motywowały do dalszej nauki? Z tym mi się skojarzył Twój komentarz. 😀
Nigdy nie korzystałam swiadomie z Pomidorki, ale u mnie najlepiej sprawdzają sie bloki 30 minutowe i 10 minutowe przerwy (idealny czas na zrobienie herbaty ;))
Taaaak! Czyli robisz to bardziej intuicyjnie? 😉
Odkryłam Pomodoro dopiero w tym roku i zainstalowałam sobie wtyczkę do Chrome, która odmierza mi czas i dzwoni dźwiękiem syreny okrętowej. Bardzo bardzo pomaga <3 Od tego roku studiuję dwa kierunki jednocześnie (w tym jeden naprawdę trudny) i mam lepsze oceny niż jak studiowałam jeden 😛
Hahaha, dźwięk wybitny! <3 No i oczywiście mega gratuluję! Dyscyplina robi czasem coś takiego magicznego, że jesteśmy w stanie zrobić więcej, niż gdy mamy dużo czasu. 😀
Dokładnie tak! Bardzo dziękuję! <3 Dla podwójnej motywacji dorzuciłam jeszcze sadzenie drzewek,bo Pomodoro nie krzyczy,jak się w trakcie nauki wchodzi na Fejsa 😛 a o drzewkach,to już się dowiedziałam od Ciebie,także bardzo dziękuję <3
Super, super, super!!! <3 Uwielbiam takie historie. 😉
Hej:) a ja mam pytanie nawiązujące do Twojego kursu, a mianowicie zainspirowało mnie to do poszerzania swojej wiedzy, tak więc zapisałam sie na szkole policealna w celu zdobycia technika rachunkowości lecz jestem juz po studiach i stad moja obawa czy to aby napewno doby pomysł? Czy nie lepszą opcja były by studia podyplomowe? Zaznaczę że szkoła policealna jest darmowa.. co myślisz Aniu? Chciałabym poznać Twoja opinie:) pozdrawiam!
Cześć Olu! Oczywiście decyzja należy do Ciebie. Sama zastanów się, po co Ci ten kurs, a po co byłyby Ci studia. Czy chcesz inwestować kasę, czy może nie. Zrób listę minusów i plusów i się nad tym zastanów, bo nie ma uniwersalnej odpowiedzi, co jest lepsze. To zależy. Koniecznie przeanalizuj to na liście! ;*;) I daj znać, co wybrałaś!
Aniu, uratowałaś moje piątkowe kolokwium! Dziękuję <3
Proszę bardzo! Miło mi!
Koniecznie muszę przetestować. Przede mną intensywne 2 tygodnie egzaminów, więc to idealna okazja!! :))
Magda, jak poszło? 🙂
Sesja zdana pięknie, a ten sposób przyspieszył moją naukę 😀 Dziękuję! 😀
Ajjjć! Ekstra! To traz sobie odpoczywaj! 🙂
Technikę pomodoro zastosowałam dopiero podczas tej sesji i żałuję… że nie wcześniej! Ten semestr był dla mnie straszny. Pierwszy rok magisterki po tym jak w 4 lata zrobiłam dwa licencjaty. Czułam się wypalona, nauka była męką, na początku sesji zaczęły wpadać kiepskie oceny, jeden egzamin zawaliłam. Stwierdziłam, że trzeba coś zmienić. Przypomniałam sobie o technice pomodoro i nauka zaczęła iść jakoś sprawniej. Uczyłam się w blokach po 25 minut, przerwy raczej 5 minutowe, czasem dłuższe, w zależności od potrzeb. Zauważyłam, że podczas egzaminów jestem w stanie przypomnieć sobie coraz więcej, to było niesamowite. Oceny coraz lepsze, ostatecznie najgorszy egzamin w sesji, który mnóstwo osób oblało zdałam na 4,5 i do tej pory nie wiem jakim cudem. 😀
Niesamowite, ile pracy włożyłaś w studia! Chyba jest coś takiego, że na początku jest nam łatwiej robić 2 kierunki, bo mamy tę energię, którą studia skutecznie z nas wyciągają. Tym bardziej cieszę się, że ta metoda dała u Ciebie takie efekty! „Najgorsza” ocena mnie zaskoczyła! Dla takich informacji tworzę, naprawdę! Dziękuję za ten komentarz. <3
Wstałam niespodziewanie wcześnie, mam dobre nastawienie i będę się dzisiaj uczyć i testować tą metodę.
Bardzo fajny wpis – najpierw sama metoda, potem, jak Ty z niej korzystasz, no i apki – podoba mi się 🙂
Miło mi. 🙂 I jak sprawdziło się to u Ciebie? 🙂
W sumie nie sprawdziło się te 25 minut, ale po prostu opracowywałam materiał podrozdziałami, co dobrze wyszło. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy na pewno wpasowałam się w tą metodę, ale wyszło dobrze 😀