Jak skutecznie realizować cele? 3 rzeczy, które sprawiają, że to robię.

W ubiegłym roku sprzedawałam Sesyjny Poradnik, obroniłam się, robiłam kurs na prawo jazdy i zdałam je! Zdecydowałam się na psa. Starałam się o dofinansowanie do działalność gospodarczej i nie dostałam go. Starałam się o dofinansowanie po raz drugi – udało się. Pojechałam do Lizbony. Założyłam firmę. Stworzyłam dzieło mojego życia – kurs efektywnej nauki i zorganizowałam jego sprzedaż. W kursie wzięło udział ponad 350 osób! Tylko raz poleciałam do Włoch, co akurat mogę uznać za osobistą porażkę.

 I naprawdę, gdy teraz o tym myślę, to nie czuję, żebym zrobiła coś niezwykłego, ale wiem przecież, że jeszcze kilka lat temu zachwycałam się taką organizacją u innych! Po prostu, gdy coś wejdzie w nawyk, ale wiesz, tak naprawdę wejdzie w nawyk, to staje się codziennością i staje się też zbyt oczywiste. Postanowiłam jednak przeanalizować zmiany, które we mnie zaszły w tym roku i podzielić się nimi  z Wami. 

 

 

1. Delegowanie - koniec Zosi Samosi!

 

To moje odkrycie roku 2018. Delegowanie zadań zaczynało się skromnie i od rodziny. Moja siostra pomagała mi w wyszukiwaniu dla Was akcji bankowych, na których możecie zarabiać pasywnie. Dzięki jej pomocy mogłam rozwinąć zakładkę Kasa od banków, która teraz jest wielkim wsparciem finansowym dla młodych ludzi i pozwala Wam na lepsze życie. I to mnie bardzo cieszy! Kiedy mogę pomóc komuś nie tylko mentalnie, ale i materialnie, tak stricte finansowo mieć wpływ na jego życie – to cudowne uczucie. I nie robiłabym tego bez pomocy siostry!

W tym roku zrozumiałam też, że nie muszę uczyć się wszystkiego od nowa. Ba! Ja nie muszę umieć wszystkiego! Mogę delegować zadania osobom, które zdecydowały się wyspecjalizować w danej dziedzinie i zjadły na tym zęby. Dlatego przestałam interesować się ustawianiem reklam na Facebooku i Instagramie. Wszystkim zajmuje się Monika, która doskonale rozgryzła Zuckerberga i ma dużo pomysłów na to, jak go przechytrzyć (czytaj: taniej dotrzeć do większej ilości osób z reklamą :D).

W pewnym momencie Monika wraz z Dagmarą z Glitterbrainz pracowały nad nowym designem bloga, a także panelu kursu! Potem zdecydowałam się rozpocząć współpracę z menadżerką. To dzięki jej pracy mogłam zaproponować pierwszym 10 osobom, które kupiły kurs, piękne zestawy plannerów w gratisie. No i oczywiście słynne mapy myśli wykonane przez Glorię z When in Jungle! Nigdy nie zrobiłabym ich sama i obawiam się, że wiele osób nie spełniłoby moich oczekiwań tak, jak zrobiła to Gloria! Myślicie, że ja montowałam filmy do kursu? Też nie! Oskar pasjonuje się filmem i poświęcił na to bardzo dużo swojego czasu, a czyny są dla mnie najpiękniejszym sposobem, w jaki okazuje mi miłość. (Wstawanie rano z łózka tylko po to, by pracować dla mnie? To jest miłość!) Łącznie w pewnym momencie nad moimi projektami pracowało 7 osób! Nie jest więc tak, że ja się pocięłam na części, albo doszyłam sobie dodatkowe ręce. Nie dałabym rady bez tych cudownych ludzi, którzy sprawili, że ten rok wyglądał tak, jak wyglądał. Że na przykład kurs efektywnej nauki w ogóle powstał! 

 

 

I myślę, że to jest coś, co trzeba sobie uświadomić, jeśli nosisz się z dużymi planami. Samemu się tego zrobić nie da. Nie masz tyle czasu. Tak od zawsze działało wydawanie książek, kursów, tworzenie szkoleń, budowanie jakiejkolwiek firmy. Freelance jest spoko, gdy zaczynasz, ale z czasem, jeśli ślinka cieknie Ci na myśli o rozwoju, to będziesz potrzebować pomocy. I będziesz uczyć się tę pomoc wynagradzać. Ale nawet małe projekty przebiegają znacznie szybciej, gdy robi się je z kimś. A jeśli jesteś studentem i myślisz sobie, że Ty nie masz komu i czego delegować, to Cię zaskoczę! Możesz poprosić rodzeństwo o pomoc w sprzątaniu. A gdy masz naprawdę dużo nauki poprosić rodziców, żeby Ci raz odpuścili. W trakcie sesji możesz zamawiać dietę pudelkową i w ten sposób oddelegować przygotowywanie posiłków, robienie zakupów… Przecież moi kursanci oddelegowali mi wyszukiwanie informacji o efektywnej nauce! 

 


2. Mądra organizacja czasu

Organizacja czasu to osobna zakładka na blogu w kategorii „kangur się rozwija”. Poświęciłam naprawdę sporo czasu, żeby udoskonalać swoją organizację czasu. 😀 Brzmi dziwnie, ale to prawda. Wciąż nie czuję, żebym wypracowała rozwiązanie idealne. Nadal nie wiem, gdzie najlepiej mi się planuje. W tym momencie moje zadania rozpisane są na karteczkach elektrostatycznych przyklejonych do ściany. Testowałam jednak wiele miejsc. Telefon, kalendarz, tablica suchościeralna i różnego rodzaju plannery i nadal nie mam pojęcia, co było najlepsze. Chyba to, co aktualnie mi odpowiada, a to się często zmienia. Myślę jednak, że kluczowe dla mnie było zadanie sobie pytania: Jak planować? Zamiast: Gdzie planować?
I tu pojawia się Metoda Alpen, o której pisałam kilka lat temu. Pozwól, że przypomnę zasady organizacji czasu wg niej.

METODA ALPEN – czyli jak organizuję swoje zadania.   

 

Metoda ALPEN to zupełne odwrócenie toku myślowego podczas planowania. Spojrzenia na czas z innej perspektywy. Zastanów się nad swoim dniem od drugiej strony. Trochę inaczej niż robisz to zazwyczaj. Zacznij od końca. Nie od wypisywania zadań, które masz do wykonania i prób rozciągnięcia doby, a od zapytania siebie o to, ile tego czasu tak naprawdę masz. Dowiedz się, z czym przyszło Ci pracować. Koniecznie rozpisz swoje wnioski na kartce. Możesz też stworzyć procentowy diagram kołowy w Wordzie, by uzmysłowić sobie, jakim czasem dysponujesz.  Przykładowo:

Doba ma 24 godziny. (Eureka.)

7 godzin śpię.

1 godzinę poświęcam na dotarcie na uczelnię i powrót.

6 godzin jestem na uczelni.

3 godziny potrzebuję na poranną rutynę i domowe obowiązki w ciągu dnia. (Obiad, kolacja, sprzątanie, kąpiel itp. itd.)

Zostaje mi 7 godzin.

 

60:40

Niewiele, ale tak naprawdę jest jeszcze gorzej, ponieważ powinniśmy zapełniać zadaniami tylko 60% naszego czasu. Z doświadczenia wiesz już przecież, że próby zaplanowania 100% czasu, który masz do dyspozycji, kończą się fiaskiem. To 40% procent daje Ci poczucie bezpieczeństwa, luzu. To także czas dla spontaniczności i kreatywności. Dzięki nim nie popadam w rutynę, a to szalenie ważne, jeśli nie chcę szybko ulec wypaleniu. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego w 100%, dlatego każde zadanie, które wpisujesz w swój kalendarz powinno mieć około 20 minut zapasu na każdą godzinę jego wykonywania. Nagle okazuje się, że masz wolne tylko 4 godziny i 20 minut w ciągu dnia! Teraz już wiesz, dlaczego nie zdążyłaś pójść na basen. 😉 

Więcej o metodzie ALPEN w osobnym wpisie. Klik!

 

Wszystko ma swoje priorytety…

To niestety nie koniec. Wydaje mi się, że kolejny krok jest 1000x ważnieszy od powyższego. A kolejnym krokiem jest ustalenie priorytetów. Nim nauczyłam się robić to automatycznie wspierałam się tabelą Eisenhovera, którą znajdziesz w wyżej podlinkowanym tekście.

Dlaczego uważam, że to ważniejsze od samego planowania? Bo gdy dobrze ustalę swoje priorytety, to nawet kiedy mój dzień jest hiper nieproduktywny, kiedy nic mi się nie chce, ciało odmawia posłuszeństwa a umysł poszedł na urlop, to znając swój priorytet jestem w stanie zmusić się do wykonania tego jednego jedynego zadania w ciągu dnia, które później okaże się krokiem milowy pchającym cały projekt do przodu.

PS Nie jest nim na pewno odpisywanie na maile,nagranie Stories czy wrzucenie postu na ig. 

Dobra wiadomość jest więc taka: Nawet jeśli nie potrafisz zarządzać czasem, masz małą motywację do działania i generalnie Ci się nie chce, to jesteś w stanie skutecznie realizować swoje cele kierując się priorytetami. 


3. Wczesne wstawanie

Celowo umieszczam je na końcu, bo chyba nie jest niezbędne do tego, by z sukcesem realizować swoje cele, ale w moim przypadku bardzo dużo zmienia. I w moim przypadku ma bardzo duże znaczenie. Dlatego naprawdę polecam spróbować. Przełamać się na początek na 10 dni i wstawać między 5:00 a 5:30. Jeśli lubisz spokój, naprawdę docenisz ten moment samotnej ciszy rano. Ja wtedy zwykle oddaję się medytacji. Ona ma niesamowity wpływ na nasz umysł. Udowodniono nawet, że zmienia jego strukturę, regularna medytacja prowadzi do podwyższenia poziomu inteligencji i zwiększenia zdolności do koncentracji. Jejku, na pewno napiszę o tym jeszcze, bo zdziwisz się, jaki wpływ medytacja może mieć na Twoje wyniki w nauce i w codziennej pracy!

Po około 15 minutach medytacji siadam do pracy z przygotowaną herbatą. Nie mam pojęcia jaka jest korelacja pomiędzy wczesnym wstawaniem a piciem rano kawy, ale piję jej dużo mniej. A może to medytacja tak na mnie działa? Mój poziom koncentracji o 5:30? Jakieś 110%. Świeży wypoczęty umysł wykonuje zadania jak Chuck Norris (tu wstaw żart (Nie wstawiłam.))

Jeśli chcesz wstawać wcześnie, moja rada: Nie narzekaj na poranki! Przestań mówić „rano bez kawy nie podchodź.”, „Rano nie myślę.”, „Rano jestem trupem.” Mamy bardzo negatywne nastawienie do poranków i często powtarzamy za innymi ich słowa. I robi się z tego takie społeczne narzekanie na poranek. Niepotrzebnie. Nie chcę tutaj tworzyć wpisu o wczesnym wstawaniu, ale zmiana nastawienia do poranków naprawdę wiele daje! Rano wykonuję najważniejsze zadania, piszę teksty i zajmuję się pracą kreatywną, planuję dzień i planuję przyszłe przedsięwzięcia. To znaczy nie wszystko jednego dnia! To są po prostu zadania, którymi zajmuję się między 5:00 a 7:00. Potem przechodzę do maili, robienia zdjęć i innych rzeczy, które codziennie się zmieniają!

 

No i widzisz. Czasem dostaję pytania: Skąd ja na to wszystko MAM CZAS. A ja nie posiadam czasu. Nie posiadam go więcej niż inni. Z tego wpisu wynika, że: korzystam z czasu innych osób, sama wykonując tylko to, co najważniejsze do osiągnięcia celu, robiąc to w czasie, w którym jestem najbardziej produktywna, czyli rano (decyzja o wykonaniu zadania o tej porze sprawia, że zajmuje mi ono np. godzinę zamiast dwóch). I w sumie to tyle. Daj znać proszę, czy to ten tekst w jakiś sposób Ci pomógł, bo sama się zastanawiam, czy klikać przycisk „publikuj”. Wszystko przez to, że rzeczy opisane w poście wydają mi się oczywiste. No ale tak, jak mówiłam na początku, zdaję sobie sprawię, że to, co naturalne dla mnie, nie musi być takie dla innych. 🙂 

Do następnego czytania!

Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *