PORADNIK: Jak dobrze wypaść na egzaminie ustnym?

Taki egzamin ustny to czysta zabawa umiejętnościami miękkimi! Piękna okazja, żeby wyjść zza studenckiem ławki i popisać się swoim urokiem osobistym! No dobra. Wiem, że skoro czytasz ten tekst, to najprawdopodobniej tak nie myślisz. Dlatego spokojnie, zaraz dowiesz się, jak to zrobić, żeby dobrze wypaść na egzaminie ustnym. Oczywiście nauczyć musisz się sama! Te triki pomagają nadrobić braki w wiedzy, ale nie jest od razu tak, że stosując je bez wcześniejszego przygotowania merytorycznego wychodzisz z egzaminu z piąteczką. Tak dobrze to nie ma!

Przygotowania do walki!

Na egzamin ustny lepiej przygotować się trochę inaczej niż na egzamin pisemny. Ćwicz przedstawianie swojej wiedzy od razu podczas nauki. Ucz się i mów tak, jakbyś już tę wiedzę prezentowała. No bo to w końcu jest USTNY! Tak czy siak, będziesz mówić (na głos, nie w myślach) te zdania, więc przećwicz to wcześniej. Możesz to robić ze znajomymi, a możesz przed psem lub pluszakami.  Wyższy level to już nagranie swojego głosu i ulepszanie wypowiedzi na pdstawie odsłuchanego nagrania! A to już daje majstersztykową prezencję!

Triki:

  1. Przygotuj sobie jakiś cytacik, którym będzie można zarzucić w dowolnej chwili. Jakiś taki w miarę uniwersalny, ale jednak niesztampowy. Albo naucz się jednego cytatu związanego z treścią egzaminu! Ale zabłyśniesz! Cytaty działają tak, że pozycjonują nas na równi z ich autorami. Czyli wyjdzie, że jesteś taka mądra jak autor cytatu, a o to właśnie Ci chodzi! (Oczywiście, że jesteś mądrzejsza od autora cytatu, ale komisja może tego nie wiedzieć.)
  2. Przygotuj liczby! Statystyki, wykresy, badanka… o to Cię pozycjonuje wręcz w roli eksperta! Uważaj, bo po takim zagraniu mogą Ci jeszcze zaproponować pracę na uczelni!

Już od progu...

Najwięksi mówcy TED, zawsze przygotowują sobie jedno zdanie na początek. Jedno zdanie, które zaskarbi im publiczność. Oni mogą pójść w wiele emocji! Szok, zainteresowanie, oburzenie, przerażenie, wesołość, ekscytacja, przygnębienie. Ty też przygotuj sobie jedno zdanie. Raczej wywołujące uśmiech, sympatię, może i rozbawienie, jeśli dobrze znasz poczucie humoru egzaminatora. W przypadku egzaminu ustnego nie ma co porywać się na inne emocje, ale daj proszę znać, czy potrzebujesz też wpisu o tym, jak zrobić dobrą prezentację na studia! Wtedy z emocjami można poszaleć! Temat ten po części pokrywa się z umiejętnością zaprezentowania się na egzaminie, ale jednak jest o wiele szerszy!

Natomiast na egzaminie dobrze wyjdzie pokazanie zrozumienia co do pracy komisji, ich zmęczenia, zabawny komentarz dotyczący własnej osoby, nawet powiedzenie w jednym zdaniu czegoś dziwnego/zabawnego, co nam się dzisiaj przytrafiło, czy choćby skomentowanie pogody! Chodzi o to, żeby jakkolwiek przełamać barierę między Wami, żeby wytworzyła się jakaś mikro relacja, żeby komisja egzaminacyjna widziała w Was sympatycznego człowieka, a nie kolejnego dukającego robota. Naprawdę ktoś, kto cokolwiek powie jest lepszy niż bot strzelający odpowiedziami. Najgorsze co można zrobić, to być takim kolejnym misterem Nobody. 

Magia retoryki pasywnej podczas egzaminu ustnego!

1. Mądra mina do złej gry...

W egazaminach ustnych piękne jest to, że możemy skorzystać z retoryki pasywnej! Czyli nawiązujemy kontakt wzrokowy, kiwamy głową, przytakujemy. Możemy wydać z siebie ciche “yhym”. Wszystko, co robimy swoją mimiką i gestami, to retoryka pasywna. Marszczenie czoła albo mrużenie oczu pokazuje, że skupiasz się na słowach egzaminającego, albo że zastanawiasz się nad odpowiedzią, bo gdzieś tam ją masz! Szok w oczach świadczy natomiast o totalnej niewiedzy i wygląda jakbyś się nie uczyła i była przerażona faktem przystąpienia do egzaminu. A to trzeba ograć tak, by wychodziło na to, że aż się rwiesz do dyskusji! Masz pokazać swoją mimiką, gestami, że jesteś pewna swojej wiedzy i zainteresowana tematem!  


2. Nie kłam tylko nogą! Kłam całą sobą!

Retoryka pasywna to też postawa ciała! Pamiętaj o prostej postawie i trzymaniu głowy na poziomie wzroku egzaminatora. Nie patrz na niego spod byka (przybliżanie brody do szyi). ani z góry. Macie być na równi. Jeśli z jakiegoś powodu zdajesz egzamin na stojąco, to nigdy nie opieraj się na jednej nodze! To taka podstępna, wygodna poza, która niby pokazuje pewność, ale “nożka kłamie” i widać po niej, że coś jest nie tak. Stoi się prosto – oczywiście na luźnych kolanach, a nie wygiętych w drugą stronę. 😀 

3. Faszyn na egzaminie.

Niby na egzamin ustny wystarczy ubrać się schludnie i elegancko, ale jeśli chcemy być mistrzami retoryki pasywnej, to dodajmy do tego coś więcej. Zdecydowany kolor koszuli – żółty, czerwony, pomarańczowy świadczy o pewności siebie. Delikatne wzory, pudrowe róże, falbanki i koronki trochę jej ujmują dodają delikatności, a przecież na egzaminie macie być kosami. 😀 Jak wzory to lepiej te zorganizowane, powtarzające się, geometryczne niż kwiatowe. Dodam jednak: to ma wpływ na odbiór drugiej osoby i jako jeden z wielu elementów może mieć wpływ na ocenę, ale na pewno nie zagwarantuje zdania egzaminu, gdy nic nie umiecie. Retoryka pasywna działa na poziomie podświadomości, daje jakieś ogólne wrażenie, ale nie ogłupia wykładowców. 😀

Jak radzić sobie ze stresem podczas egzaminu ustnego?

Ten uczuć, kiedy w domu przy biureczku prowadzisz dywagacje na temat przemian w angielskiej literaturze XIX wieku, a na egzaminie wyrzucasz z siebie „Ee, no, ee, „Duma i uprzedzenie”. To stres. Bo ja wiem, że Ty wiesz. Ty wiesz, że ja wiem, że Ty wiesz. I możliwe, że komisja też wie, że Ty wiesz. Ale potrzebują to usłyszeć. Tak dla formalności.  Także wejdź tam z nastawieniem, że oni chcą Ci dać 5! Wejdź z nastawieniem, że idziesz po coś, co Ci się należy. I już samo np. zachowanie odpowiedniej pozy ciała (to się profesjonalnie nazywa power posing), sprawia, że czujesz się pewniej i mniej się stresujesz. Bo wiesz, to działa tak, że stres ma wpływ na pozycję Twojego ciała. Ale jak zaprzeczysz tej standardowej zestresowanej pozycji, to stres będzie miał zonka i sobie pójdzie. Czyli stoisz/siedzisz prosto, ramiona w dól, nie garbisz się, nie kulisz. Możesz w rękach trzymać długopis, co by wyglądać smart. 

Przełamanie lodów, o którym pisałam wcześniej też Ci pomoże! Jak czegoś nie wiesz, to wypełnij tę ciszę słowami. Powiedz coś, co wiesz! Nawet jeśli nie jest to bezpośrednią odpowiedzią na pytanie. Znowu wyłania się zasada – lepiej gadać cokolwiek, niż wcale! Unikniesz żenującej ciszy, która by Cię tylko bardziej zestresowała. To jest genialny trik! Powiesz coś, do czego wykładowca będzie mógł się odnieść, zadać kolejne pytanie. Może i nie zaliczy Ci wcześniejszego (chociaż nie wiadomo), ale pójdzie z kolejnym w kierunku wiedzy, którą u Ciebie dostrzegł! Serio, to działa! Bo egzamin jest rozmową. A tak działa rozmowa, że ludzie nawiązują do tego co mówili i słuchają się nawzajem. To nie jest gadka z botem na messengerze, do którego strzelasz przypadkowymi pytaniami.

 

Sporo już pisałam o stresie, bo można powiedzieć, że w tej kwestii jestem swego rodzaju specjalistką… 😀 Jeśli więc słowo studia wywołuje u Ciebie palpitacje serca, koniecznie przeczytaj poniższe wpisy, żeby ogarnąć paniczny stres!”

 

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam, ale jeśli jest coś jeszcze, nad czym chcesz popracować to daj znać! A i pisz, co z tymi prezentacjami na studia? Chcesz wpis jak zrobić prezentację, której Twoja uczelnia jeszcze nie widziała? ;D

Do następnego czytania!

Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *